Gamescom 2016 - podsumowanie

Gamescom 2016 - podsumowanie

Mass Effect

Do tej pory EA pytane o możliwość zremasterowania trylogii Mass Effect albo zaprzeczało albo nabierało wody w usta. Tłumaczeniem najczęściej była chęć zaangażowania wszystkich środków w nowe projekty i odcinanie się od zalewu reedycji starszych gier, jaki obecnie dominuje na rynku. Tym razem śpiewka Elektroników się zmieniła. CEO firmy, Patrick Soderlund w wywiadzie z Game Informer w trakcie imprezy powiedział, że Electronic Arts aktywnie rozważa zremasterowanie trylogii przygód Shephard(a). Co skłoniło Soderlunda do zmiany zdania? Przytłaczająca ilość głosów graczy. Szef EA odniósł się do Activision jako wzoru do naśladowania. Szwed odniósł się także do nowej części - Andromedy i powiedział, że niedługo powinniśmy zobaczyć dużo materiałów nt. najnowszego Mass Effecta, jak tylko EA skończy promować gry wychodzące w okresie od października do grudnia.

Battlefield 1

DICE wybrało I wojnę światową jako motyw przewodni do najnowszej części swojego hitu FPS, Battlefield 1. Electronic Arts nie poruszało tej tematyki aż od 1994 r., kiedy to wyszło Wings of Glory. W trakcie targów w Kolonii, szwedzcy developerzy obszernie wypowiadali się w rozmaitych wywiadach z zachodnimi growymi portalami o stereotypach nt. wojny w okopach, inspiracjach na grę i korzeniach projektu.

Lars Gustavsson, dyrektor kreatywny Battlefield 1 podkreślał różnorodność tej wojny i różne technologiczne innowacje, które zostały tam wprowadzone. Różne nacje eksperymentowały na każdym kroku - nie chodziło tam tylko o powolną, metodyczną walkę w okopach. Jak się okazuje DICE miało już pomysł na Battlefield 1 w 2008/9 roku, ale studio było zaangażowane w zbyt wiele projektów na raz, w tym tworzenie prototypów Battlefield 4.

Chociaż BF1 nie jest super-realistyczną grą, EA bardzo zależy na dokładności i wkomponowaniu w kampanię prawdziwych historycznych momentów. Demo z Gamescom pozwalało wcielić się w żołnierzy Imperium Osmańskiego broniących swego terytorium przed Brytyjczykami, a turecka armia była wyposażona w sprzęt pochodzący z tamtej epoki, od bagnetów po zeppeliny.

Szwedom bardzo także zależy na ukazaniu mnie znanych fragmentów historii. I wojnie światowej, w porównaniu do kolejnego globalnego konfliktu 25 lat później, poświęcone jest stosunkowo niewiele miejsca. Paradoksalnie dzięki powrotowi do odległej przeszłości, Battlefield 1 nabiera zaskakującej świeżości. Oddziały Afro-Amerykanów, Harlem Hellfighters, walczące u boku francuskiej armii, a które nie mogły reprezentować armii amerykańskiej to tylko jeden z wielu arcyciekawych wycinków z historii, które pojawią się w grze. Elektronicy pragną odświeżyć zainteresowanie I wojną światową tak, aby była traktowana z podobnym zaciekawieniem co II wojna światowa i futurystyczne walki.

Ważnym elementem gameplayu w BF1 będą ogromne, zmechanizowane jednostki (każda mapa posiada inne), które możemy przyzwać aby dramatycznie odmienić losy multiplayerowej potyczki. Np. zeppeliny wyposażone w ciężkie karabiny maszynowe są tak potężne, że jedynie działa przeciwlotnicze i samoloty są w stanie je uszkodzić.  Gdzie indziej, na pustyni Synaj, możemy skorzystać z wielkiego opancerzonego pociągu z potężną siłą ognia w postaci wielu dział. Ta nowinka wprowadza zupełnie nowy rodzaj dynamiki i redukuje ilość jednostronnych meczów. Zniszczenie takiego "behemota" wymaga skoordynowania wielu członków drużyny na raz, a co ciekawsze, gdy już to nastąpi, zrujnowane szczątki takiego pojazdu pozostają na mapie i wtapiają się w otoczenie. W połączeniu z możliwością bombardowań i wprowadzeniem konnej kawalerii czy elitarnych klas (podobnych do bohaterów jasnej / ciemnej strony mocy z Battlefronta) powinno to wprowadzić znacznie więcej urozmaicenia, zwłaszcza, że także fizyka kul i efekt ich opadania będzie teraz także bardziej realistyczna.

Poniżej można znaleźć blisko 70-minutowy zapis rozgrywki z Gamescomu, z mapy na pustyni Synaj:

Titanfall 2

Prezentacja TF2 na kolońskich targach skupiła się w znacznej mierze wokół trybu dla pojedynczego gracza - czegoś, czego brakło w poprzedniczce. Producent Drew McCoy wyjawił w trakcie Gamescomu, że wprowadzenie kampanii było trudnym orzechem do zgryzienia - z jednej strony twórcy z Respawn nie chcieli by fani jedynki pomyśleli, że TF1 nie miało żadnego znaczenia; z drugiej - nie chcieli by nowi gracze czuli się niewtajemniczeni bez ogrania części poprzedniej.

Tryb fabularny ma być niezwykle urozmaicony - znacznie bardziej niż typowe Call of Duty. Oprócz intensywnych walk, będą także spokojniejsze momenty, a także troszkę elementów platformowych i prostych zagadek. McCoy twierdzi, że developerzy inspirowali się grami Valve, takimi jak Half-Life czy Portal, w kwestii narracji. Według producenta gry, będą sceny, w których przez nawet kilka minut nie będzie brali udziału w żadnych walkach, a studio czuje się komfortowo z tożsamością, jaką przybrał sequel Titanfalla.

Titanfall 2 ma być niczym lekka filmowa opowieść o dwóch kumplach z policji o różnych charakterach. Mowa oczywiście o pilocie Jacku Cooperze i jego Tytanie BT-7274. Ich losy nieoczekiwanie splatają się i zawiązują ze sobą niecodzienną przyjaźń. W kilku momentach będziemy mogli wybrać odpowiedzi, których chcemy udzielić naszemu mechanicznemu kompanowi.

Twórcy gry są pewni, że gra pomimo premiery w dość gorącym okresie roku, uniknie bezpośredniego starcia z Call of Duty i Battlefieldem, gdyż zdaniem McCoya zaoferuje coś zupełnie unikatowego. Dwie fazy testów pre-alpha nie do końca mnie utwierdzają w takim przekonaniu. Należy jednak pamiętać, że tryb jednoosobowy może w drastyczny sposób różnić się od multiplayera, a większość dziennikarzy bardzo ciepło się wypowiadało o kampanii.

Titanfall ma premierę 28 października na Xbox One, PS4 i PC.

Poniżej godzinna rozgrywka z trybu wieloosobowego:

Obserwuj nas w Google News

Tagi

GamingGry

Pokaż / Dodaj komentarze do: Gamescom 2016 - podsumowanie

 0