Jak podkręcić kartę graficzną? Poradnik dla początkujących

Jak podkręcić kartę graficzną? Poradnik dla początkujących

Z kartami graficznymi temat jest prosty - im większa wydajność, tym lepiej. W praktyce nie ma gracza, który stwierdziłby, że posiada zbyt szybki akcelerator, a nawet właściciele topowych jednostek wciąż chcą coraz więcej i więcej. Oczywiście można dokupywać kolejne egzemplarze, tworząc rozbudowane baterie multi-GPU, albo rokrocznie pędzić po najświeższy model. Koniec końców, jak to mawiają, kto bogatemu zabroni. Tyle tylko, że z punktu widzenia ekonomii nie ma to najmniejszego sensu. Pojawia się zatem pytanie, co nakazuje rozsądek? Odpowiedź brzmi: podkręcanie. Oczywiście overclocking przeważnie nie daje tak spektakularnych rezultatów jak migracja na potężniejszą z natury kartę, niemniej jednak koszta tego procesu są nieproporcjonalnie niższe, toteż grzechem byłoby nie spróbować. Przetaktowanie współczesnych konstrukcji nie należy do czynności skomplikowanych, ale jeśli mimo to macie jakieś obawy bądź wątpliwości, to niniejszy tekst powstał, aby je rozwiać. Oto poradnik podkręcania kart graficznych.

Na wstępie wyjaśnijmy sobie jedną kwestię - przekładając na medyczną terminologię, podkręcanie jest bardziej leczeniem objawowym niż naprawczym. Ni mniej, ni więcej oznacza to tyle, że pozytywne skutki tego procesu odczują jedynie posiadacze względnie przyzoitego sprzętu, którzy liczą na dodatkowy przyrost liczby wyświetlanych klatek. Właściciele przestarzałych maszyn oczekujący płynnej rozgrywki w najnowsze tytuły mogą sobie odpuścić, bo choć procentowo odnotują zapewne podobną zwyżkę mocy obliczeniowej, to wszystko rozbija się o wartość tejże zwyżki. Nie da się ukryć, że czym innym jest 15% dla układu generującego bazowo 25-40 kl./s, a czym innym jest 15% dla układu operującego w przedziale 5-20 kl./s. Kiedy mamy już tę wiedzę, warto rozszerzyć samo pojęcia podkręcania, którym niedoświadczeni użytkownicy posługują się tyleż chętnie, co i bez zrozumienia.

Karty Nvidii w mikroarchitekturze Maxwell są jednym z najbardziej wdzięcznych przykładów opłacalności podkręcania. Spokojnie zyskują przyrosty rzędu 10%.

Wyobraźmy sobie procesor graficzny jako ciężarówkę przewożącą bliżej nieokreślony towar. Upraszczając, ów pojazd można opisać poprzez ładowność i prędkość maksymalną. Ostateczny czas transportu ładunku nie zależy jednak wyłącznie od charakterystyki wehikułu, ale także od ikry kierowcy, a precyzując - tempa w jakim wykonuje on swoją pracę. Z kartą graficzną jest analogicznie. Akcelerator posiada pewną liczbę procesorów strumieniowych, jednostek teksturujących czy jednostek ROP, której z oczywistych przyczyn nie możemy zwiększyć, przynajmniej w większości przypadków, jednakże do napędzenia całej tej struktury niezbędny jest jeszcze bodziec w formie impulsu elektrycznego. Ów impuls wytwarzany jest przez generator częstotliwości, określany częściej mianem zegara, i jak nie trudno się domyślić warunkuje on liczbę operacji przeprowadzanych przez chip w danej granicy czasowej, co przyjęło się wyrażać w hercach. Rzeczony herc jest jednostką układu Si, odpowiadającą występowaniu jednego zdarzenia w ciągu sekundy. Tym niemniej nowoczesne rdzenie są na tyle szybkie, że ich częstotliwość opatrzona jest przedrostkiem Mega, który należy interpretować jako 106, a to przekłada się na okrągły milion operacji. 1000 MHz to już Gigaherc, czyli miliard taktów na sekundę...

Jakby nie patrzeć, powyższe liczby robią wrażenie. Tylko, jaki to wszystko ma związek z overclockingiem? Otóż podkręcając komponent, podbijamy właśnie częstotliwość taktowania, a tym samym zmuszamy fizycznie niezmienne zasoby do bardziej wytężonej pracy. Coś jakby kierowcy z poprzedniego akapitu zaaplikować Pervitim albo chociaż kilka kaw. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, dochodzimy do skutków ubocznych podkręcania. Kiedy człowiek pracuje szybciej, zużywa więcej energii - karta graficzna także. Większe zapotrzebowanie na moc oznacza proporcjonalny wzrost strat energetycznych, co w konsekwencji skutkuje też wzrostem temperatur roboczych. Opisane powyżej zjawiska można zminimalizować, lecz nie wyeliminować całkowicie - w kontekście O/C są one naturalne. Tak czy inaczej, do podkręcenia karty należy się odpowiednio przygotować, ale o tym dopiero w następnym rozdziale. Na ten moment ważne jest wyłącznie poznanie procesów rządzących światem overclockingu, które to - mam taką nadzieję - nie powinny już stanowić niewiadomej.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Jak podkręcić kartę graficzną? Poradnik dla początkujących

 0