"Główny cenzor" Twittera płacze po przejęciu platformy przez Muska. To ona wyrzuciła Donalda Trumpa

"Główny cenzor" Twittera płacze po przejęciu platformy przez Muska. To ona wyrzuciła Donalda Trumpa

Ogłoszenie przejęcia Twittera przez Elona Muska było emocjonującym wydarzeniem dla całej platformy - włącznie z kierownictwem. Nie wszyscy jednak cieszą się z nowego właściciela, a niektórzy zalewają się nawet łzami na wieść o końcu panującej na platformie cenzury, której sprzeciwia się sam Musk.

Krótko po ogłoszeniu kupna Twittera przez Elona Muska, Vijaya Gadde - prawniczka Twittera, która nieoficjalnie nazywana jest również "głównym cenzorem" platformy, zwołała wirtualne spotkanie z osobami należącymi do zespołu ds. polityki i prawa. Według osób zaznajomionych z przebiegiem konferencji, Gadde płakała i niepokoiła się o przyszłość platformy pod rządami Muska. Rzecznik Twittera, Trenton Kennedy, powiedział jednak, że Gadde wzruszyła się, gdy opowiadała o dumie jaką czuje patrząc na swój zespół i dodając mu otuchy.

Vijaya Gadde - osoba odpowiedzialna za wyrzucenie Trumpa z Twittera i cenzurę wpisów na temat syna Joe Bidena, rozpłakała się z obawy o przyszłość platformy pod rządami Elona Muska. Gadde opowiada się za ochroną wrażliwych użytkowników, co jest sprzeczne z wolnościowym podejściem Muska.

Gadde i jej ekipa są odpowiedzialni za cenzurę treści. Jest ona celem nieustannej krytyki, która stałą się najbardziej widoczna w momencie ocenzurowania i zakazu linkowania do artykułu New York Post o Hunterze Bidenie, w 2020 roku. To ona stała również za decyzją o zablokowaniu dostępu do Twittera Donaldowi Trumpowi. Sama Gadde zdecydowanie opowiada się za tym, by polityka Twittera chroniła najbardziej wrażliwych użytkowników - takie stanowisko jest sprzeczne ze stanowiskiem Muska, który dąży do wolności słowa, która nie jest cenzurowana, o ile nie łamie przepisów prawa. 

"Często inspirują mnie ożywione debaty na temat kontrowersyjnych kwestii, które toczą się na Twitterze, ale jestem też poważnie zaniepokojona trudną sytuacją niektórych użytkowników, którzy są całkowicie przytłoczeni przez tych, którzy próbują uciszyć zdrową dyskusję w imię wolności słowa" - napisała Gadde dla Washington Post z 2015 roku. "Czasami przybiera to formę nienawistnych wypowiedzi w tweetach skierowanych do kobiet lub grup mniejszościowych; innym razem przybiera to formę gróźb mających na celu zastraszenie tych, którzy zajmują stanowisko w danej sprawie".

Na razie nie jest jasne, co przejęcie przez Muska będzie oznaczać dla Twittera - i dla przyszłości Gadde w firmie. Spodziewać się jednak można, że nie będzie dłużej zajmować obecnego stanowiska.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: "Główny cenzor" Twittera płacze po przejęciu platformy przez Muska. To ona wyrzuciła Donalda Trumpa

 0