Musk: Cenzura wpisów o laptopie Huntera Bidena na Twitterze była "szalenie niestosowna". Idą zmiany

Gdy ogłoszono, że Elon Musk faktycznie przejmuje Twittera, media zalała fala spekulacji na temat tego, co to będzie oznaczać dla przyszłości firmy i jak bardzo Musk będzie trzymał się zapowiadanego powrotu do wolności słowa.

Nowy właściciel Twittera skrytykował skrajną reakcję osób, które obawiają się wolności wypowiedzi. Ich lament "mówi wszystko". W rzeczywistości zmiany w podejściu do cenzury są już widoczne. W sieci pojawiają się zgłoszenia wpisów związane z osobami trans, czy z kategorii LGBT, które jeszcze niedawno zakończyłyby się trwałą eksmisją z platformy, a teraz są najzwyczajniej tolerowane.  Musk stwierdził, że na platformie powinny być dozwolone wszelkie wypowiedzi, które są zgodne z prawem. "Mówiąc 'wolna mowa', mam na myśli po prostu to, co jest zgodne z prawem. Jestem przeciwny cenzurze, która wykracza daleko poza prawo" - dodał Musk. "Jeśli ludzie chcą mniejszej wolności słowa, poproszą rząd o uchwalenie odpowiednich przepisów. Dlatego wykraczanie poza prawo jest sprzeczne z wolą ludzi" - powiedział Musk.

Elon Musk zapowiada brak cenzury wpisów, które nie łamią prawa. Twierdzi, że ocenzurowanie artykułu o laptopie Huntera Bidena na Twitterze było "szalenie niestosowne".

Musk odniósł się również do ocenzurowania artykułu o laptopie Huntera Bidena i stwierdził, że to "niesłychanie niestosowne", że Twitter go ocenzurował. W październiku 2020 roku, tuż przed wyborami prezydenckimi w USA, New York Post opublikował artykuł o potencjalnie korupcyjnych działaniach Huntera Bidena w czasie, gdy jego ojciec, Joe Biden, był wiceprezydentem. Artykuł opierał się na obciążających wiadomościach e-mail uzyskanych z laptopa, który Hunter zostawił w serwisie w Delaware.

Twitter ocenzurował artykuł ze względu na "pochodzenie materiału" i zawiesił konto New York Post na dwa tygodnie. Platforma internetowa uniemożliwiła także użytkownikom dzielenie się tą historią. Wiele osób spekulowało, że cenzura miała na celu ochronę szans prezydenta Bidena na wygranie wyborów. W tym roku The New York Times potwierdził autentyczność tego, co New York Post nazwał "laptopem z piekła rodem".