Nadchodzi Xiaomi Mi Max 2 z 6,44-calowym ekranem i baterią 5000 mAh

Xiaomi wciąż nie może się pochwalić taką rozpoznawalnością w naszym kraju, jak choćby Samsung, Sony czy Huawei, ale wraz z rozpoczęciem oficjalnej dystrybucji urządzeń tej chińskiej marki w naszym kraju sytuacja wyraźnie się poprawia. Co więcej, za sprawą nadchodzącego phabletu tego producenta znowu może być o nim głośno.

Jak wynika z najnowszych przecieków z Państwa Środka, Xiaomi szykuje smartfon dla osób poszukujących prawdziwego zamiennika dla tabletów. Chodzi tu bowiem o model Mi Max 2, który oferować będzie wyświetlacz o przekątnej aż 6,44 cala. Duży ekran niesie ze sobą jeszcze jedną korzyść, a mianowicie możliwość zastosowania naprawdę pojemnego akumulatora, ponieważ telefon wyposażony zostanie w baterię 5000 mAh. Podobnie jak w przypadku poprzednika, spodziewamy się tu sprzętu ze średniej klasy, ale raczej z jej górnego pułapu. Z doniesień wynika, że Mi Max 2 otrzyma procesor Snapdragon 626 (lub ewentualnie Snapdragon 660, ale niewykluczone są też obie wersje), 4 GB pamięci RAM, 128 GB pamięci wewnętrznej, 12 MP aparat tylny oraz 5 MP kamerkę przednią do selfie.

Mi Max 2 to podobnie jak jego poprzednik smartfon skierowany do osób poszukujących naprawdę dużego telefonu, który jest w stanie zastąpić tablet

Całości dopełniać mają wsparcie dla łączności 4G LTE, port USB typu C, czujnik podczerwieni (IR) oraz metalowa obudowa. Zainteresowanych ucieszyć powinno także, że nie zabraknie tu popularnego złącza słuchawkowego minijack (3,5 mm). Jeśli najnowsze przecieki się potwierdzą, to Mi Max 2 zostanie oficjalnie zaprezentowany już w przyszłym tygodniu, 25 maja. Jak na razie nie znamy jeszcze ceny urządzenia, ale biorąc pod uwagę dotychczasową praktykę chińskiego Apple, jak często nazywane jest Xiaomi, spodziewać możemy się naprawdę atrakcyjnej kwoty. Pytanie tylko, czy model trafi do naszego kraju, ponieważ obecnie w oficjalnej dystrybucji znajduje się niewiele smartfonów tego producenta. Zawsze jednak będziemy mogli ratować się bezpośrednim importem z Chin lub zakupem u pośredników (co niestety wiąże się z wyższymi cenami).