Reżyser It Takes Two prędzej da się postrzelić niż wprowadzi NFT do swoich gier

Reżyser It Takes Two prędzej da się postrzelić niż wprowadzi NFT do swoich gier

NFT to dla niektórych producentów gier pomysł na nowy zarobek, jednak gracze są przeciwni wprowadzaniu nowych płatności. Nie wszyscy deweloperzy popierają jednak dalszą monetyzację gier, a niektórzy otwarcie krytykują NFT i wolą zostać postrzeleni, niż dodać niewymienne tokeny do swoich produkcji.

Niewymienne tokeny stają się coraz bardziej popularne, a chęć posiadania czegoś unikalnego w metawersum zastępuje zdrowy rozsądek. Wiele oferowanych kolekcji sprzedawanych jest za miliony dolarów i kupującym wcale nie przeszkadza fakt, że spora część szybko trafia ponownie na portale aukcyjne, przeważnie w kwocie niższej, niż cena zakupu. Nieco inaczej wygląda to w grach. Tutaj NFT budzi żywe emocje, które w większości są negatywne. Branża zdaje się jednak wiedzieć lepiej i przeważnie nie zwraca uwagi na słowa sprzeciwu. Wydawcy twierdzą, że nie jest to sposób na zarabianie pieniędzy, a NFT będzie służyć graczom (zapewne tak samo jak mikrotransakcje). Nie wszyscy deweloperzy popierają jednak nowe trendy, a reżyser It Takes Two, Josef Fares, nie mówi nawet, że wolałby zostać postrzelony niż włączyć NFT do swoich gier.

"Dla mnie granie jest sztuką" mówi Josef Fares, twórca It Takes Two, sprzeciwiając się wprowadzaniu NFT i usług "live service" do swoich produkcji.

W wywiadzie dla The Washington Post, Fares został zapytany, czy Hazelight Studios podąży śladami innych firm i wdroży gry typu "live service" i NFT. "Live service? Nigdy tego nie będziemy mieć" – powiedział. "Niektóre gry są do tego przeznaczone. Mówię tylko, że w grach, które robimy – w grach opartych na fabule, w większości gier jednoosobowych – nie powinno być skupienia się na odtwarzalności, ponieważ nie o to w tym chodzi. Mamy już problem, że ludzie nie kończą nawet gier dla jednego gracza, więc po co skupiać się na odtwarzalności?" Fares powiedział wprost, że wolałby zostać "postrzelony w kolano", niż włączyć NFT swoich gier. 

"(...) jeśli musisz dostosować projekt, aby gracz zapłacił, lub zrobisz coś, co sprawi, że będziesz chciał, żeby zapłacił pieniądze, to jest złe, jeśli o mnie chodzi. Jeśli stworzysz grę w celu opowiedzenia historii, myślę, że to jest złe" – powiedział. "Teraz, jeśli zapytasz wielkiego dyrektora generalnego, który prowadzi firmę, powiedziałby, że jestem głupi, ponieważ firmy chcą zarabiać pieniądze. Ale i tak powiem nie. Dla mnie granie jest sztuką".

Niedawna decyzja wprowadzenia NFT w Stalker 2 spotkała się z tak ostrą reakcją, że deweloper wycofał się z pomysłu. Inaczej do tematu podchodzi Ubisoft, które nie zważa na krytykę i dodaje NFT do Ghost Recon Breakpoint. Film zapowiadający platformę Ubisoft Quartz spotkał się z falą hejtu i wygląda na to, że nikt tak naprawdę nie kupuje tych przedmiotów, ale Ubisoft mimo to twierdzi, że nie wycofa się ze swoich planów.

Zobacz także:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Reżyser It Takes Two prędzej da się postrzelić niż wprowadzi NFT do swoich gier

 0