Star Trek: Legends - gra dla fanów Star Treka, której można pozazdrościć właścicielom iPhone'ów

Star Trek: Legends - gra dla fanów Star Treka, której można pozazdrościć właścicielom iPhone'ów

Jak się w to gra?

W grze wcielamy się w kapitana USS Artemis, mając pod sobą początkowo trzech członków załogi: Michael Burnham, Doktora Leonarda McCoya oraz Worfa. Jednak z czasem zdobywamy (za pośrednictwem mechanizmu gacha) dostęp do coraz to nowych postaci, które możemy włączyć do drużyny. Jest ich tutaj całą plejada. Kapitan Picard, Kapitan Kirk, Spock, Beverly Crusher, William Riker, Data... W sumie ponad 60 bohaterów, którzy czekają na odblokowanie (a ich liczba powinna z czasem rosnąć). Każdy z nich został przypisany do jednej z pięciu sekcji: dowódczej, medycznej, naukowej, inżynieryjnej oraz ochrony. Jak pewnie się domyślacie, poszczególne postacie różnią się między sobą nie tylko wyglądem, ale także umiejętnościami. Jedne sprawdzają się lepiej w otwartej walce, inne stanowią doskonałe wsparcie, a jeszcze inne potrafią leczyć kompanów.

Poza odkrywaniem fabuły oraz zbieraniem drużyny w Star Trek: Legends czekają na nas dziesiątki walk do stoczenia. Pod tym względem gra przypomina takie mobilne produkcje, jak Marvel Strike Force czy Star Wars: Galaxy of Heroes. Przed każdą potyczką wyznaczamy cztery postacie, które stawią czoła wrogowi. Starcia rozgrywają się w turach. W każdej z nich możemy po prostu zaatakować wybranego oponenta albo wykorzystać którąś z umiejętności bohatera, na którego właśnie przyszła kolej. Jeśli odniesiemy zwycięstwo, otrzymamy zastrzyk surowców oraz punktów doświadczenia dla naszej drużyny. Te pierwsze możemy wydać w sklepie na różnego rodzaju przedmioty, a te drugie służą, rzecz jasna, do rozwijania członków załogi.

Jeśli lubicie tego rodzaju zabawę, będziecie zadowoleni, choć trzeba przyznać, że jest ona mocno powtarzalna. Autorzy wzbogacili podstawową mechanikę o dodatkowe opcje, typowe dla gier tego typu, takie jak możliwość toczenia pojedynków z innymi graczami przez sieć czy opcja zawierania z nimi sojuszy. Jednak - jak wspomniałem już wcześniej - Star Trek: Legends od innych, podobnych produkcji odróżnia to, że nie występuje w nim zjawisko zwane paywallem. Chodzi o moment, w którym nie możemy już zrobić żadnych postępów (albo możemy, tylko bardzo powoli), jeśli nie dokonamy płatności w określonej kwocie. Przez kilka godzin spędzonych z iPhone'em w dłoni nie dotarłem do punktu, w którym gra zachęcałaby mnie (a tym bardziej zmuszała) do skorzystania z mikrotransakcji. Nie, jeśli chcecie robić postępy w tej grze, musicie w nią po prostu grać. Wszystko, co możecie w niej zdobyć, zdobędziecie, wykonując kolejne misje i tocząc kolejne walki.

Star Trek: Legends wygląda i brzmi tak, że fani uniwersum powinni być zachwyceni. Już od pierwszego rzutu okiem i... uchem można poczuć klimat typowy dla seriali i filmów o Kapitanie Picardzie czy Kapitanie Kirku. Co prawda, twórcy postawili na komiksową kreskę (zresztą nie ma się co dziwić, skoro gra jest inspirowana serią komiksów pod tym samym tytułem), ale z nią nie przesadzili. Bez trudu można rozpoznać, kto jest kim. Z kolei podczas starć oglądamy przyjemne dla oka animacje oraz efekty specjalne. Jedyne, czego żałuję, to to, że wydawca nie zatrudnił aktorów do czytania dialogów. Te przedstawiono wyłącznie w formie tekstowej.

Tym niemniej Star Trek: Legends to nie lada gratka dla wszystkich miłośników uniwersum, a jednocześnie pierwsza w moim życiu gra mobilna z mechanizmami typowymi dla loterii (gacha), która nie dokuczała mi ani reklamami, ani mikropłatnościami, ani grindem. To tytuł, którego niektórzy posiadacze smartfonów z Androidem będą zazdrościć.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Star Trek: Legends - gra dla fanów Star Treka, której można pozazdrościć właścicielom iPhone'ów

 0