Dream Machines RX2080S-17PL34 - test potwora z Core i9-10900 i GeForce RTX 2080 Super

Dream Machines RX2080S-17PL34 - test potwora z Core i9-10900 i GeForce RTX 2080 Super

Dream Machines RX2080S-17PL34 - podzespoły i oprogramowanie

Procesor

Co było już sygnalizowane we wstępie, Dream Machines RX2080S wyposażony został we flagowy desktopowy procesor Intela, czyli Core i9-10900K. Ten oferuje dziesięć rdzeni i dwadzieścia wątków (po raz pierwszy w ofercie Niebieskich), natomiast jego zegary mogą pod obciążeniem wzrosnąć aż do 5,3 GHz, a to za sprawą techniki Turbo Boost Max 3.0 (i dodatkowo Thermal Velocity Boost). Przytoczona wartość w istocie jest osiągana przy lekkim obciążeniu jednowątkowym, zaś maksymalne wykorzystanie zasobów powoduje spadek częstotliwości do 4,9 GHz – to wciąż naprawdę imponujące taktowanie. Z kolei bazowa prędkość tego procesora wynosi 3,7 GHz, co jak na na laptopowe warunki wciąż jest wysokim taktowaniem. Każdy rdzeń, za sprawą wsparcia techniki Hyper-Threading (SMT), może wykonywać dwa wątki jednocześnie, z kolei napięcie zasilające waha się w przedziale od 0,7 do 1,25/1,3 V. Omawiane CPU wyposażone jest w 10 x 256 KB cache drugiego poziomu, a także 20 MB pamięci podręcznej L3.

Karta graficzna

Jak już wspominaliśmy, laptop wyposażono w topową mobilną kartę graficzną NVIDII, czyli  GeForce RTX 2080 SUPER. Co warto podkreślić, nie jest to niskonapięciowa wersja topowego GPU Zielonych dla laptopów, ale wariant o współczynniku TDP wynoszącym 200 W, co przekłada się na wyższe częstotliwości taktowania, a tym samym wydajność, która nie powinna znacząco odbiegać od tego, co znamy ze stacjonarnej grafiki o tej samej nazwie. RTX 2080 SUPER  bazuje na pełnym 12 nm rdzeniu Turing TU104 z 3072 rdzeniami CUDA i 8 GB pamięci. GPU pracuje w tym przypadku z bazową prędkością 1560 MHz, w trybie Boost 4.0 dochodzi do 1740 MHz (choć jak będziemy mogli się przekonać w praktyce będą to znacząco wyższe wartości). Istotnym elementem kart z rodziny RTX są również rdzenie Tensor oraz RT, które odgrywają bardzo istotną rolę we wsparciu dla odpowiednio Deep Learning Super Sampling (DLSS) i ray tracingu. Te pierwsze nie tylko wspomagają technikę DLSS, ale mogą być wykorzystane w profesjonalnym oprogramowaniu, ponieważ bardzo dobrze radzą sobie z głębokim uczeniem (ang. deep learning) i przyswajaniem wzorców. Są także niezwykle efektywne w przetwarzaniu równoległym, czyli mogą wykonywać wiele operacji w tym samym czasie. Z kolei rdzenie RT to nowość w architekturze Turing. Odpowiadają one za sprzętową obsługę operacji związanych z raytracingiem, pozwalając realnie wykorzystać tę technologię we współczesnych grach wideo. Czego możemy spodziewać się po tej grafice? Wydajności nieco gorszej niż w modelu GeForce RTX 2080 SUPER dla desktopów, która przy natywnej rozdzielczości ekranu laptopa powinna zapewnić jednak naprawdę wysoki framerate. Ba, w e-sportowych produkcjach pozwolić może nawet wykorzystać potencjał 240 MHz panelu.

Pamięci RAM

CPU i GPU to niewątpliwie najmocniejsze strony tego laptopa, ale na szczęście producent nie pokpił także kwestii pamięci RAM. Notorycznie zdarza się bowiem, że nawet w gamingowych notebookach z najwyższej półki instalowane są najbardziej podstawowe moduły pracujące z częstotliwością taktowania 2400 MHz lub 2666 MHz i to pomimo faktu, że kontrolery procesorów wspierają szybsze kości. Nie trzeba chyba tłumaczyć jak rozczarowujące jest, kiedy kupujemy sprzęt za naprawdę duże pieniądze i w środku czeka nas taka niespodzianka. Oczywiście, przeważnie możemy dokonać upgrade’u pamięci RAM, podmieniając fabryczne pamięci na lepsze, zakupione samodzielnie, ale jest to oczywiście dodatkowy koszt. Dotychczasowe moduły możemy wprawdzie próbować odsprzedać, ale nierzadko zdarza się też, że jeden z modułów jest przylutowany na stałe i do dyspozycji mamy tylko jeden (dwa sloty to przeważnie maksimum).

Dream Machines RX2080S skonfigurować można zaś z 8 GB modułami firmy Patriot z serii Signature, których taktowanie wynosi 3200 MHz (ich opóźnienia wynoszą zaś CL22). W naszym testowym egzemplarzu w środku znalazły się dwa takie moduły o pojemności 8 GB, co przekłada się na 16 GB szybkiej pamięci pracującej w dwukanałowej (Dual Channel) konfiguracji. Nic nie stało też przeszkodzie, by skonfigurować laptopa z większą ilością pamięci RAM, ponieważ w środku znajdują się cztery sloty SO-DIMM i sprzęt jest w stanie obsłużyć do 128 GB pamięci operacyjnej. Jest to więc bardzo dobra wiadomość dla osób, które tego typu notebooki traktują również jako stacje robocze, bo o ile z perspektywy graczy 16 GB wciąż jest wystarczającą ilością, tak już profesjonaliści bez problemu zrobią użytek z większej ilości RAM-u. Postawienie na markowe moduły od tak uznanego producenta jak Patriot także wymaga pochwały, ponieważ otrzymujemy gwarancję wysokiej jakości i stabilności, co w perspektywie dłuższego użytkowania ma duże znaczenie.    

Dream Machines RX2080S-17PL34 - test potwora z Core i9-10900 i GeForce RTX 2080 Super

Nośnik danych

Laptop wyposażony został w naszym przypadku w dysk SSD o pojemności 1 TB. Jest to konkretnie model ADATA SWORDFISH, czyli nośnik w formacie M.2 bazujący na interfejsie PCIe 3.0 x4. Tu następuje pierwszy i zarazem jedyny zgrzyt w specyfikacji tego, jakby nie było high-endowego laptopa, ponieważ dysk ten to raczej budżetowa konstrukcja, która nie powala swoją wydajnością. Potwierdzają to testy w programie CrystalDiskMark, gdzie ADATA SWORDFISH uzyskuje przeciętne wyniki dla sekwencyjnego odczytu i zapisu danych. Z drugiej strony, wciąż mówimy o SSD na PCIe, który wypada zdecydowanie lepiej niż modele SATA i w trakcie użytkowania raczej trudno odczuć niedostatki produktu ADATA. Poza tym, za dopłatą możemy otrzymać znacznie wydajniejszy dysk, zarówno od ADATA, jak i Samsunga czy Transcenda.

Oprogramowanie

Jeśli chodzi o oprogramowanie, to oprócz opcjonalnego systemu Dream Machines nie zaśmieca sprzętu niepotrzebnym bloatwarem i znajdziemy tu jedynie dedykowany panel kontrolny o nazwie Control Center 3.0. Co takiego kryje ta aplikacja? Przede wszystkim tryby mocy, gdzie możemy zdecydować się na jedną z czterech dostępnych opcji (Power Saving, czyli oszczędzanie energii, Quiet, czyli tryb stawiający przede wszystkim na cichą pracę, Entertainment przystosowany do multimediów, jak np. oglądanie filmów oraz Performance, czyli najwyższa wydajność). LED Keyboard to jak sama nazwa wskazuje narzędzie do ustawień podświetlenia klawiatury. Możemy zdecydować o wyborze koloru iluminacji w pełnym zakresie RGB, natężeniu podświetlenia czy timerze do jego dezaktywacji. Jeśli jednak ktoś liczył na jakieś zmyślne efekty albo indywidualnie lub chociaż strefowo podświetlane klawisze, to również nie poczuje się rozczarowany. FlexiKey pozwala bowiem na zarządzanie klawiaturą i touchpadem i umożliwia tworzenie oddzielnych profili, makr czy skrótów klawiszowych (czy nie można było umieścić tego w jednym narzędziu z podświetleniem klawiatury?). Fan Speed Control daje nam zaś wzgląd w prędkości wentylatorów, a także zapewnia kilka trybów ich pracy, od automatycznego, przez maksimum, po ręczne ustawianie krzywych dla wentylatorów CPU i GPU. Ostatnie dwie opcje to CPU Overclock i GPU Overclock. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć, ale warto wspomnieć, że w obu przypadkach otrzymujemy całkiem pokaźny zestaw ustawień podkręcania naszych kluczowych podzespołów. Control Center 3.0 jest więc całkiem przydatną aplikacją, a jej obsługa jest intuicyjna, więc zaliczamy ją na plus.

Dream Machines RX2080S-17PL34 - test potwora z Core i9-10900 i GeForce RTX 2080 Super

Dream Machines RX2080S-17PL34 - test potwora z Core i9-10900 i GeForce RTX 2080 Super

Dream Machines RX2080S-17PL34 - test potwora z Core i9-10900 i GeForce RTX 2080 Super

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Dream Machines RX2080S-17PL34 - test potwora z Core i9-10900 i GeForce RTX 2080 Super

 0