Test SPC Gear VIRO i VIRO Plus - świetne słuchawki do gier w niskiej cenie

Karta dźwiękowa - SPC Gear Viro Plus

Pozostało mi jeszcze tylko ocenić samą kartę dźwiękową z interfejsem USB, którą otrzymujemy wraz z SPC Gear VIRO Plus. Tak samo jak w przypadku słuchawek, na jej froncie znajdziemy szczotkowaną, metalową płytkę. Tylnej, plastikowej części zaś nadano triangularną teksturę podobną do wzorków, które możemy znaleźć na opakowaniu, w którym dostarczany jest nam recenzowany sprzęt. Odbiegający od niej kabel tak jak reszta przewodów także został zabezpieczony oplotem. Jeśli chodzi o rozmiar, to śmiało można powiedzieć, iż jest to urządzenie kompaktowe, które bez problemu zmieścimy w jednej z kieszonek torby na laptopa, spodni itd. Naturalnie nie zastąpi ona kart dźwiękowych z prawdziwego zdarzenia, ale nadal będzie znacznie lepszym wyborem niż karta zintegrowana w naszym laptopie czy niskobudżetowe układy ALC8xx. Należy jednak pamiętać, że SPC Gear VIRO nie są słuchawkami wymagającymi, a co za tym idzie, bez problemu zasili je nawet tani układ dźwiękowy w naszym telefonie, czy konsoli - co sam zresztą sprawdziłem, podłączając je do Xiaomi Mi 9T, na którym osiągnęły zadowalającą głośność już na poziomie około 65%, a także do Sony Xperii 10 II, dla której satysfakcjonującym poziomem było 70% głośności telefonu. Zauważyłem natomiast, że po podłączeniu do komputera, w trakcie spoczynku karta potrafi generować dobrze słyszalne szumy, co niejako delikatnie psuje w miarę pozytywne wrażenia. Jednakże efekt ten pojawia się tylko dla wartości równych bądź wyższych od około 85% głośności na potencjometrze, a poniżej tego poziomu nic takiego nie uświadczymy, gdyż szmer zwyczajnie całkowicie zanika. Pozostaje jeszcze tylko pytanie, czy opłaca się dokupić do VIRO lepszą kartę dźwiękową? - Moim zdaniem nie, różnica w przypadku tych słuchawek po podłączeniu do lepszego źródła jest na tyle niewielka, że nie warto inwestować dodatkowych pieniędzy w sprzęt, którego potencjału te słuchawki nie będą w stanie wykorzystać.