Test zasilacza be quiet! Pure Power 11 700 W CM z certyfikatem 80 PLUS Gold

Analiza wnętrza be quiet! Pure Power 11 700 W CM

Za chłodzenie elektroniki odpowiada 120-milimetrowy wentylator be quiet! BQ QF1-12025-HS z łożyskiem kulkowym. Prędkość maksymalna wynosi 2600 obr./min. Łopatki wentylatora zostały zaprojektowane, aby zoptymalizować przepływ powietrza, redukując przy tym generowany hałas (przecież ma być cicho).

Na czarnym laminacie mogłoby się wydawać, że jest bardzo ciasno, jednakże na ten wizualny wynik wpływają obecne przewody. Do chłodzenia kluczowych elementów mamy raptem trzy niewielkie aluminiowe radiatory, które niestety nie są anodowane na kolor czarny. Analizując rozmieszczenie elementów, po lewej stronie znajduje się filtr EMI oraz radiator strony mostka prostowniczego. Dalej widzimy sporych rozmiarów cewkę, a przy górnej krawędzi jeden wysokonapięciowy kondensator filtrujący sekcji APFC. Pod nim mamy dwa transformatory, mniejszy odpowiada za obwód 5 Vsb. Kolejny niewielki radiator odprowadza ciepło z sekcji prostowania linii +12 V, w jego okolicy mamy trzy cewki. Niżej jest bateria kondensatorów elektrolitycznych. Po prawej stronie znajduje się obwód drukowany, zawierający złącza modularnego okablowania, który jest zasilany kablami z głównego laminatu.

Po wyjęciu płyty głównej zasilacza z obudowy okazuje się, że tranzystory konwerterów DC-DC zostały przeniesione na stronę lutowania. Jakość lutowania jest dobra, aczkolwiek napotkałem na kilka nieprzyciętych końcówek lutowniczych. Producentem OEM jest Fortron (FSP). Niestety kurierzy nie oszczędzali przesyłki, efektem jest ułamany róg płyty głównej przy otworze montażowym, całe szczęście nie ma w tym miejscu ścieżek i nie miało to wpływu na testy.