Acer ofiarą ataku ransomware. Hakerzy żądają ogromnych pieniędzy

Grupa hakerów REvil żąda od Acera 50 milionów dolarów (ok. 200 mln złotych) w związku z przeprowadzonym na producenta laptopów oraz monitorów atakiem ransomware. Według Bleeping Computer i The Record przestępcy mogli wykorzystać lukę w Microsoft Exchange, o której wykryciu było niedawno dość głośno, by uzyskać dostęp do serwerów firmy. To jedno z największych, jeśli nie największych tego rodzaju akcji w historii, ale niewątpliwie Acer jest dużym podmiotem, który wygenerował 3 mld dolarów przychodu w czwartym kwartale 2020 roku. Warto zaznaczyć, że za atakiem stoi grupa, której ofiarą stał się także Travelex i w jego sytuacji zażądano 6 mld dolarów okupu. Cyberprzestępcy ogłosili w dark necie, że przeprowadzili atak na Acera, a nawet załączono zrzuty ekranu jako dowód. Firma ma czas do 28 marca, żeby spełnić żądania hakerów.

Grupa cyberprzestępców uzyskała dostęp do danych Acera i żąda od producenta zapłaty 50 mln dolarów.

Co ciekawe producentowi zaproponowano 20% zniżki, jednak cena urośnie do około 400 tysięcy złotych, gdy korporacja nie zdecyduje się zapłacić w terminie. W pakiecie oprócz deszyfratora i skasowania skradzionych plików Acer miał dostać dokładny raport wskazujący słabości ich zabezpieczeń. Sam zainteresowany potwierdził, że całą sprawę zgłoszono organom ścigania. Sytuacja jest naprawdę poważna, bo wprawdzie Microsoft załatał dziury w Microsoft Exchange, ale widzimy, że mleko już się rozlało i szkody mogą być duże. Jakiś czas temu media informowały, iż cyberprzestępcy wykorzystywali te luki do przeprowadzenia ataków na firmy czy instytucje. Na celownik wzięto ponad 30 tysięcy amerykańskich organizacji rządowych i komercyjnych, zaś sam exploit był obecny na serwerach samoobsługowych zawierających Exchange Server 2013, 2016 lub 2019.

Ataki ransomware to duży kłopot dla firm. Przed hakerami nie ustrzegł się CD Projekt RED, z którego serwerów cyberprzestępcy wykradli kody źródłowe Wiedźmina 3: Dziki Gon czy Cyberpunka 2077. Redzi zaznaczyli wówczas, że nie zamierzają negocjować z grupą odpowiedzialną za atak. Na liście znajduje się też Ubisoft i jego gra Watch Dogs: Legion, której dane trafiły do sieci przed premierą.