Ubisoft zderzył się z brutalną rzeczywistością po premierze Assassin’s Creed Shadows, a inwestorzy dali temu wyraz w najprostszy możliwy sposób – sprzedając akcje. W ciągu jednego dnia kurs giełdowy firmy spadł o ponad 7%, a tygodniowa strata zbliżyła się do 10%. To znak, że rynek nie uwierzył w marketingowe zapewnienia i spektakularne statystyki przedstawiane przez wydawcę.
Na oficjalnym koncie serii Assassin’s Creed w serwisie X Ubisoft świętuje „ponad 2 miliony graczy” i twierdzi, że Shadows pobiło wyniki premier Origins i Odyssey. Brzmi to jak ogromny sukces, jednak w rzeczywistości te liczby nie są tak jednoznaczne, jak mogłoby się wydawać.
This is specific language to make people think the game is selling well by announcing PLAYERS since the common person can’t thinking critically enough. If it was organic sales they would be screaming the word SALES like every other company that gets that milestone pic.twitter.com/RIn6CzV8mb
— Kaida 🌊 (@khaliltooshort) March 22, 2025
Ubisoft skrupulatnie unika podawania konkretnych danych dotyczących sprzedaży, zamiast tego posługując się szerokim określeniem liczby graczy. W komunikatach firmy brakuje informacji o tym, ilu użytkowników zagrało w grę w ramach darmowych promocji, subskrypcji Ubisoft+ czy krótkoterminowych testów na Steamie. Statystyki pokazują bowiem, że wiele osób mogło sprawdzić Shadows tylko na chwilę, a następnie skorzystać z możliwości zwrotu, jednak wszyscy są wliczani do tej ogromnej liczby, w rzeczywistości nie generując dla firmy ani grosza.
Inwestorzy nie dali się nabrać
Rynek finansowy ocenia sukces nie na podstawie PR-owych chwytów, lecz twardych danych. Skoro Ubisoft nie chwali się liczbą sprzedanych egzemplarzy, oznacza to, że wynik może być poniżej oczekiwań. Spadek wartości akcji firmy w dniu premiery mówi więcej niż jakikolwiek post w mediach społecznościowych. Zanim więc odtrąbimy sukces Shadows, poczekajmy na dane sprzedażowe, bo to jest prawdziwy wyznacznik.
Dodatkowym problemem dla Ubisoftu jest brak realnej konkurencji na Steamie w tygodniu premiery Shadows. Gra znalazła się na szczycie listy bestsellerów, ale to raczej efekt braku innych dużych premier niż faktyczna dominacja w sprzedaży. Inwestorzy dostrzegają, że sukces na papierze może nie przekładać się na rzeczywiste zyski.
Gra, która podzieliła fanów
Kontrowersje wokół Assassin’s Creed Shadows zaczęły się na długo przed premierą. Ubisoft podjął ryzykowną decyzję o umieszczeniu w feudalnej Japonii postaci historycznie wątpliwego samuraja Yasuke oraz intensywnie promował elementy związane z różnorodnością i inkluzywnością. Choć dla części graczy nie miało to większego znaczenia, wielu fanów czuło, że nowa odsłona serii odeszła od swoich korzeni i zamiast skupić się na skradance i immersyjnej narracji, stała się eksperymentem narracyjnym.
Ubisoft w tarapatach – co dalej?
Ubisoft od dłuższego czasu próbuje zmienić swoją strategię biznesową, starając się pozycjonować jako globalny gracz w sektorze gamingowym i budując współpracę z gigantami takimi jak Tencent. Assassin’s Creed Shadows miał być kolejnym krokiem w tym kierunku, ale zamiast tego może stać się symbolem kryzysu firmy - na co liczy Tencent, szykując się do przejęcia firmy po obniżonej wartości.
Prawdziwa wartość sprzedażowa Shadows ujawni się, gdy opadnie kurz wzniecony przez liczne kontrowersje.
Deweloperzy i dział PR mogą jeszcze przez jakiś czas utrzymywać optymistyczną narrację, ale potrzebujemy konkretnych liczb, a nie marketingu. Jeśli Ubisoft nie wprowadzi poważnych zmian, przyszłość firmy stanie pod dużym znakiem zapytania. W obliczu spadającego zaufania inwestorów i coraz bardziej podzielonej społeczności graczy, wydawca musi zdecydować, czy chce dalej iść obraną ścieżką, czy jednak czas na korektę kursu.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Akcje Ubisoftu lecą w dół. Firma ukrywa statystyki sprzedaży Assassin’s Creed Shadows