Akta Twittera: Trump nie złamał żadnych zasad przed zbanowaniem. Pracownicy słuchali poleceń

Akta Twittera: Trump nie złamał żadnych zasad przed zbanowaniem. Pracownicy słuchali poleceń

Upublicznione "Akta Twittera" dotyczące 8 stycznia 2021 r., dnia, w którym były prezydent Trump został wyrzucony z Twittera, pokazują zespół bezpieczeństwa Twittera przyznający, że ostatnie tweety Trumpa nie naruszały zasad, zanim inni pracownicy przeformułowali je jako "zakamuflowane podżeganie do dalszej przemocy", a następnie użyli tego daleko idącego sformułowania, aby uzasadnić wyrzucenie go z platformy.

Twitter publicznie zacytował dwa tweety, aby uzasadnić zakaz Trumpa – tweet z podziękowaniami dla 75 milionów Amerykanów, którzy na niego głosowali, oraz tweet ogłaszający, że nie weźmie udziału w inauguracji Joe Bidena 20 stycznia 2021 r.  Twitter twierdził, że te dwa tweety naruszyły politykę platformy dotyczącą „Gloryfikacji przemocy”. Jednak piąta partia "Akt Twittera", które zostały opublikowane przez dziennikarkę Bari Weiss, pokazuje pracowników Twittera, z których wielu naciskało na zbanowanie Trumpa, przyznając na kilka godzin przed wyrzuceniem go z platformy, że pierwszy tweet w żaden sposób nie naruszał zasad. „Myślę, że trudno byłoby nam powiedzieć, że to podżeganie” – napisał jeden z pracowników. „Nie widzę tu żadnego podżegania” — powiedział inny pracownik.

Akta Twittera pokazują, że Donald Trump nie złamał żadnego punktu regulaminu, co podkreślał zespół moderacyjny. Do jego dwóch wpisów na siłę przypięto łatkę "zakamuflowane podżeganie do dalszej przemocy" po interwencji Vijayi Gadde, co miało uzasadnić wyrzucenie go z platformy. W określeniu "Amerykańscy Patrioci" doszukiwano się uczestników zamieszek, a Trumpa całościowo zaczęto określać jako terrorystę i porównywać do Hitlera.

Urzędniczka ds. Polityki Twittera, Anika Navaroli, zgodziła się, że „nie widziała wyraźnego lub ukrytego podżegania w tweecie DJT”. Navaroli dodała: „Odpowiem na kanale wyborczym i powiem, że nasz zespół ocenił i nie znalazł żadnych vios [naruszeń] dla DJT”.   Wewnętrzne rozmowy dotyczące drugiego tweeta były podobne, a zespół bezpieczeństwa Twittera stwierdził: „To jasne, że nie ma tu vio”.  Mimo wszystko 90 minut po tym, jak pracownicy Twittera zdecydowali, że tweety nie łamią zasad, Vijaya Gadde wkroczyła i zapytała, czy tweety były „zakamuflowanym podżeganiem do dalszej przemocy”.

Po interwencji Gadde, pracownicy Twittera zaczęli szukać nowych sposobów na opisanie tweetów jako naruszających zasady. „Skalowany zespół egzekucyjny” Twittera zasugerował, że pierwszy tweet Trumpa mógł naruszyć politykę Twittera dotyczącą gloryfikacji przemocy, gdyby pracownicy Twittera uznali, że „Amerykańscy Patrioci” odnoszą się do uczestników zamieszek [6 stycznia]”. Członkowie tego zespołu również „postrzegali go jako przywódcę grupy terrorystycznej odpowiedzialnej za przemoc/śmierci porównywalne do strzelca z Christchurch lub Hitlera i na tej podstawie oraz na podstawie całości jego tweetów powinien zostać usunięty z platformy”.

Dwie godziny później dyrektorzy Twittera zorganizowali 30-minutowe spotkanie wszystkich pracowników. Gadde i ówczesny dyrektor generalny Jack Dorsey odpowiadali na pytania, dlaczego Trump nie został zbanowany, a odpowiedzi podobno jeszcze bardziej rozzłościły niektórych pracowników. Po spotkaniu, ówczesny szef bezpieczeństwa Yoel Roth napisał, że niektórzy uważają, iż "wdrażając nasze zasady jesteśmy jak naziści wykonujący rozkazy". Około godziny później Twitter podjął bezprecedensowy krok i zabronił prezydentowi USA dostępu do platformy.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Akta Twittera: Trump nie złamał żadnych zasad przed zbanowaniem. Pracownicy słuchali poleceń

 0