Aktorka wygenerowana przez AI zastąpi prawdziwych aktorów? Nowy projekt budzi kontrowersje

Aktorzy coraz częściej stają w obliczu rywalizacji ze sztuczną inteligencją. Projekt stworzony przez holenderską producentkę, Eline Van der Velden zakłada zastąpienie w telewizji żywych aktorów odpowiednikami wygenerowanymi cyfrowo za pomocą AI. Cóż, przykład takiej gwiazdy pokazuje, jak mocno technologia posunęła się do przodu. Pytanie tylko, czy jest to właściwy kierunek?

Tilly Norwood, bo tak nazywa się stworzona przez Eline Van der Velden AI-aktorka, ma być w zamyśle przyszłością branży. Jednak jej prezentacja na Festiwalu Filmowym w Zurychu spotkała się z ostrą reakcją amerykańskiego związku aktorów SAG-AFTRA, który uznał pomysł za zagrożenie dla ludzkiej kreatywności.

Aktorka wygenerowana przez AI przyszłością branży filmowej?

Van der Velden uważa, iż widzowie są bardziej zainteresowani fabułą niż tym, kto gra w serialu czy filmie. Materiał, w którym występuje Norwood, sugeruje, że AI pozwoli obniżyć koszty produkcji o 90%, zachowując przy tym jakość i kreatywność.

Mimo to, pomysł napotkał szeroki sprzeciw, zarówno wśród członków SAG-AFTRA, jak i innych aktorów, którzy obawiają się, że technologia ta może stać się alternatywą dla prawdziwych artystów.

Krytycy twierdzą, że Norwood, choć wizualnie realistyczna, pozbawiona jest emocji i duszy, a jej „życiorys” został odtworzony na podstawie pracy prawdziwych aktorów, bez ich zgody i wynagrodzenia.

W odpowiedzi na krytykę, Van der Velden stara się przeformułować projekt, twierdząc, że Norwood to „dzieło sztuki”, które miało jedynie wywołać dyskusję na temat kreatywności i możliwości sztucznej inteligencji.

Czas pokaże, czy projekty takie jak Norwood będą w stanie zyskać akceptację w głównym nurcie przemysłu filmowego.