Laptopy to zdecydowanie jedna z najciekawszych kategorii produktów pokazywanych na CES, a naszą uwagę szczególnie przykują gamingowe modele. Należąca do Della marka Alienware także nie zawiodła w tym aspekcie, zapowiadając w Las Vega dwa niezwykle interesujące notebooki dla graczy. Pierwszym z nich jest flagowy Area-51m, który bazuje na nowym industrialnym densignie „Legend”, ale co ciekawsze pochwalić może się on modułową budową pozwalającą na łatwą wymianę, nie tylko takich podzespołów jak RAM czy nośniki danych, ale nawet desktopowych CPU i GPU. Co więcej, Alienware nazywa ten sprzęt „najpotężniejszym na świecie gamingowym laptopem” i biorąc pod uwagę to, co znajdziemy pod maską tego komputera, prawdopodobnie nie jest to wcale przesada. Area-51m skonfigurować można bowiem z procesem Core i9-9900K, czyli topowym CPU Intela dla stacjonarnych PC, kartą graficzną GeForce RTX 2080 i nawet 64 GB pamięci RAM oraz wieloma dyskami na dane, z opcją macierzy RAID0.
Area-51m może się on modułową budową pozwalającą na łatwą wymianę, nie tylko takich podzespołów jak RAM czy nośniki danych, ale nawet CPU i GPU.
Area-51m rozebrany na części
Modułowy nie jest jednak wyświetlacz i musimy zdecydować się jeden z kilku wariantów 17,3-calowego panelu Full HD, gdzie do wyboru mamy podstawową wersję 60 Hz, 60 Hz + G-Sync, 144 Hz z G-Sync, 144 Hz z technologią Tobii śledzącą nasz wzrok oraz opcję 144 Hz zarówno z G-Sync, jak i Tobii. Co warto podkreślić, Alienware postarało się, by proces wymiany podzespołów był możliwie jak najprostszy i w związku z tym otrzymujemy stosowne oznaczenia (nawet co do rozmiaru śrubek), instrukcje jak postępować z radiatorami CPU i GPU czy nawet specjalne uchwyty ułatwiające odpinanie kabli. Tego typu sprzęt z opcją łatwego upgrade budzi oczywiście także pewne obawy, ponieważ w razie chęci wymiany procesora potrzebować będziemy modelu kompatybilnego z chipsetem Z390, a Intel ma tendencję do dość krótkiego wspierania swoich układów logiki. Jeśli zaś chodzi o grafikę, to zastosowano tu autorski format Dell Graphics Form Factor (DGFF), co oznacza, że musimy posiłkować się rozwiązaniami amerykańskiej firmy, a nie wiemy jak długo tego typu GPU będą dostępne na rynku, tym bardziej, że sam producent zauważa, że zależne będzie to od zainteresowania. Mimo wszystko, Area-51m to kawał potężnego sprzętu o przyszłościowym potencjale. Jego premiera planowana jest 29 stycznia, a cena zaczynać będzie się od 2549 USD.
To jednak nie wszystko, co w temacie laptopów Alienware ma do zaoferowania, ponieważ zapowiedziało także lekki model m15 z matrycą 240 Hz. Co ciekawe, HP kilka dni temu chwaliło się, że posiada pierwszy gamingowy notebook z panelem o tak wysokim odświeżaniu, ale nowy Omen 15 tak naprawdę pierwszy był tylko na papierze, ponieważ wersja z takim wyświetlaczem zadebiutuje w czerwcu, natomiast Alienware m15 trafi do sprzedaży już w marcu. Producent nie podał rozdzielczości ekranu, ale zapewne będzie to 1080p, a wiadomo także, że czas reakcji to zaledwie 1 ms, więc mówimy o idealnym sprzęcie do e-sportowego grania. Co ciekawe, będzie także opcja 4K OLED, która może okazać się kusząca dla osób preferujących singlowe gry, ceniących sobie przede wszystkim jakość obrazu (panele te wspierać mają HDR, oferują kontrast 100000:1 oraz 100 % pokrycie palety DCI-P3). Poza tym, laptop można skonfigurować z procesorem Core i9, 32 GB RAM i grafiką NVIDIA GeForce RTX 2080 Max-Q, a całość waży tylko 2,16 kg. Cena na chwilę obecną pozostaje tajemnicą, ale możemy być pewni, że nie będzie tanio.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Alienware prezentuje modułowy laptop Area-51m i m15 z panelem 240 Hz