AMD Ryzen, wbrew poprzednim doniesieniom, zadebiutuje też w wersji z sześcioma fizycznymi rdzeniami. Co więcej, taka konfiguracja jest już ponoć w fazie testów.
Jak powszechnie wiadomo, procesory w architekturze Zen składają się z czterordzeniowych bloków CCX. Każdy z zawartych w rzeczonym bloku rdzeni posiada 512 KB dedykowanej pamięci L2, a ponadto może uzyskać dostęp do 8 MB współdzielonej pamięci L3. Jako, iż AMD wypowiadało się o CCX w kontekście najmniejszej jednostki budulcowej nowych układów, szybko uznano wyprodukowanie szcześciordzeniowego modelu za niemożliwe. Okazuje się, że rzeczywistość wygląda inaczej, a producent może wyłączyć dowolny rdzeń wraz z dedykowaną pamięcią podręczną.
Francuski serwis CanardPC poinformował, że procesor Ryzen w konfiguracji z sześcioma rdzeniami i dwunastoma wątkami znajduje się właśnie w fazie testów. Produkt ten przeznaczony jest na segment mainstream - w miejscu przewidywanego wcześniej ośmiordzeniowca z nieaktywnym mechanizmem wielowątkowości współbieżnej. Jeśli wierzyć ujawnionej informacji, taktowanie chipu wynosi 3,3 GHz. Słynący z ujawniania licznych przecieków VideoCardz dodaje, że prawdopodobnie chodzi o próbkę inżynieryjną oznaczoną nazwą kodową ZD3301BBM6IF4_37/33_Y, której specyfikacja pokrywa się z doniesieniami Francuzów.
Niestety ostateczny kształt sześciordzeniowego Ryzena wciąż nie jest znany. Nie wiadomo choćby tego, jak AMD rozwiązało podsystem pamięci podręcznej. Możliwe konfiguracje cache dla pojedynczego CCX to 8 lub 4 MB. Pamięć można ponadto całkowicie wyłączyć. Zapewne wiele zależy od uzysku z wafla krzemowego. Im więcej trafi się egzemplarzy częściowo uszkodzonych, tym sześciordzeniowy Ryzen będzie bardziej przycięty. Tym niemniej póki co wszystkiego możemy się jedynie domyślać.
Pokaż / Dodaj komentarze do: AMD Ryzen z sześcioma rdzeniami jednak istnieje