AMD Vega 20 to cały szereg innowacji – PCI Express 4.0, szersza magistrala

Wbrew opiniom sceptyków, wygląda na to, że AMD nie zamierza odpuszczać rynku wysokowydajnych i, co w tym przypadku kluczowe, innowacyjnych kart graficznych. Niezwykle ciekawych rzeczy dowiadujemy się na temat nadchodzącego chipu Vega 20.

Jak powinniście już wiedzieć, Lisa Su, szefowa firmy AMD, przedstawiła chip Vega 20 podczas Computex 2018. Wtedy też wyszło na jaw, że nowemu układowi Czerwonych towarzyszą nie dwa, lecz cztery stosy pamięci HBM2. Co następuje, magistrala danych jest dwukrotnie szersza, w odniesieniu do poprzednika, a więc ma szerokość 4096 bitów. Tym samym, nawet bez podniesienia częstotliwości zegara taktującego VRAM, Vega 20 powinna osiągać przepustowość pamięci bliską 1 TB/s. Ale o tym już było, prawda? Drugą ciekawostkę ujawnili właśnie redaktorzy niemieckiego serwisu ComputerBase.de, którym udało się znaleźć w sterowniku dla systemu Linux wpis, świadczący o wykorzystaniu w nadchodzącym akceleratorze interfejsu PCI Express 4.0, który oferuje przepustowość na poziomie 256 Gb/s, czyli, ponownie, dwukrotnie większą niż w przypadku poprzednika, modelu Radeon RX Vega 64 aka Vega 10 z PCI Express 3.0.

Dwukrotnie szersza magistrala pamięci, względem obecnego układu Vega 10, a ponadto nowy interfejs PCI Express 4.0 - Vega 20 zaczyna nabierać kształtów i prezentuje się przy tym w sposób co najmniej intrygujący. Do boju, AMD!

Jako iż pewnym jest, że Vega 20 to układ realizowany w procesie technologicznym klasy 7 nm, szykuje się nam doprawdy innowacyjny produkt. I choć pierwotnie nowość anonsowana jest jako narzędzie klasy profesjonalnej, stworzone chociażby na potrzeby akceleratorów obliczeń naukowych Radeon Instinct, to jednak ciężko oprzeć się wrażeniu, że Czerwoni prędzej czy później, mimo wszystko, zaatakują rynek konsumencki. Tym bardziej, że konkurencyjna NVIDIA od dawna szykuje już zapewne za kulisami karty GeForce serii 11, w chwili obecnej natomiast nawet aktualny GeForce GTX 1080 Ti pozostaje niejako bez odpowiedzi, nie wspominając już o wydajniejszych konstrukcjach pokroju TITAN V. Przy czym nawet jeśli koncern z Sunnyvale raz jeszcze bezpośredniego starcia z rywalem, na poletku wydajności, nie wygra, to raz jeszcze będzie mógł chwalić się pewną innowacyjnością swej oferty. Trzymam kciuki ;)