ASRock: AMD bez nowych kart graficznych aż do lutego 2019 roku

Ostatnio pojawiły się pogłoski, jakoby AMD chciało jeszcze w tym roku wydać nowe karty graficzne z średniego segmentu, a więc następców modeli takich jak Radeon RX 580 czy RX 570. Niestety firma ASRock, będąca od niedawna jednym z partnerów Czerwonych na poletku GPU, właśnie takim rewelacjom, pośrednio, zaprzeczyła.

ASRock, na odbywającej się na Tajwanie konferencji XFastest Network, przedstawił harmonogram rozwoju swych kart graficznych. Wybiegając w przyszłość, rozpiska obejmuje kilka następnych miesięcy, aż do lutego 2019 roku. Niestety pośród wyszczególnionych modeli kart graficznych, czy to aktualnych czy dopiero nadchodzących, nie znajdziemy żadnych konstrukcji z nowymi układami graficznymi. Wprawdzie na sierpień datowana jest nowa rodzina produktów, MK2, ale to po prostu druga rewizja autorskich projektów producenta. Rdzenie graficzne natomiast pozostaną takie same co obecnie. Przy czym należy zauważyć, że wbrew wcześniejszym doniesieniom ASRock zdaje się nie planować także niereferentów z rdzeniami z rodziny Vega. Tak więc wszystkie znaki na niebie zwiastują, że fanów kart graficznych opartych na rozwiązaniach Czerwonych czeka naprawdę spora posucha, przynajmniej jeśli chodzi o ofertę tego, skądinąd wyspecjalizowanego w Radeonach, producenta.

W harmonogramie rozwoju kart graficznych marki ASRock, w ciągu najbliższych miesięcy, próżno szukać konstrukcji z nowymi rdzeniami - to mówi samo za siebie.

A co można powiedzieć o samych nowościach? Cóż, w gruncie rzeczy są one bardziej kolejną rewizją aktualnych modeli, aniżeli faktycznie nowymi produktami. Jak widać na przedstawionym slajdzie, ASRock zmodyfikował lekko wygląd maskownicy chłodzenia i, być może także, same radiatory. Ale tym się już nie pochwalono. Jeśli AMD rzeczywiście nie dysponuje nowymi albo chociaż odświeżonymi układami graficznymi, a w szranki z nadchodzącymi GeForce'ami serii 11 rzeczywiście mają stanąć bieżące Polarisy, tylko z usprawnionymi chłodzeniami, to, delikatnie mówiąc, sytuacja Czerwonych nie przedstawia się zbyt kolorowo. Chyba że AMD ma w rękawie jakiegoś asa, którego cały czas skrzętnie ukrywa, by ostatecznie móc wszystkich zaskoczyć - to jednak teoria niezwykle mało prawdopodobna. ASRock zapewne wiedziałby o takich planach, a te kłóciłyby się z wydawaniem nowych konstrukcji na starych chipach, które, po premierze następców, ciężko byłoby sprzedać.