W ubiegłym tygodniu jedna z ekip zajmujących się piraceniem gier całkowicie usunęła Denuvo i VMProtect z Assassin’s Creed: Origins. Nadarzyła się więc kolejna okazja, by sprawdzić jaki wpływ na wydajność rzeczywiście ma to oprogramowanie. Co prawda kilkukrotnie w ostatnich latach potwierdzano już, że wbrew temu, co sugerują jego twórcy, popularne DRM potrafi nie tylko znacząco wydłużyć czasy wczytywania, ale i obniżać framerate, ale redakcja DSOGaming postanowiła sprawdzić, jak jest w tym konkretnym przypadku. W tym celu przeprowadziła testy, porównując wyniki wersji UPLAY z piracką, pozbawioną Denuvo. Do testów posłużono się high-endową platformą wyposażoną w procesor Intel Core i9-9900K, kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 2080 Ti (sterowniki GeForce 441.41), 16 GB pamięci RAM DDR 3600 MHz oraz systemem operacyjnym Windows 10.
Denuvo potrafiło nie tylko znacząco wydłużyć czasy wczytywania, ale i obniżać framerate, więc redakcja DSOGaming postanowiła sprawdzić, jak to wygląda w Assassin’s Creed: Origins.
Jako że Assassin’s Creed: Origins posiada wbudowany benchmark, to zdecydowano się wykorzystać go w testach. By zaś w większym stopniu obciążyć procesor, obniżono rozdzielczość do 1280 x 720 pikseli, zachowując jednak ustawienia graficzne na poziomie Ultra High, gdyż część z nich ma wpływ zarówno na GPU, jak i CPU. Jedną z bolączek tej gry, o czym głośno było zaraz po premierze, był wyraźny stuttering (przycięcia) na czterordzeniowych procesorach (szczególnie modeli bez obsługi wielowątkowości). Tytuł ten boryka się z tą przypadłością do dziś, ale jak się okazuje problem jest zdecydowanie mniejszy po wyeliminowaniu Denuvo. Trzeba jednak zaznaczyć, że w obu przypadkach odnotować można naprawdę długie przycięcia (3-4 sekundy), które sprawiają, że Origins potrafi być niegrywalne. W wersji bez DRM przytrafiają się one jednak zdecydowanie rzadziej niż w tej z UPLAY. Co więcej, gra w pirackiej wersji również wyraźnie szybciej się wczytuje, co tylko potwierdza wcześniejsze odkrycia na temat tego DRM.
Jeśli zaś chodzi o wydajność, to liczba klatek na sekundę w przypadku obu wersji jest praktycznie identyczna (różnice w granicach błędu pomiarowego), co niejako pokrywa się z tym, co mówią twórcy Denuvo, ale jak widać, nie oznacza to, że oprogramowanie nie ma żadnego negatywnego wpływu na gry. Nie bez przyczyny wielu wydawców decyduje się na usunięcie Denuvo z legalnej wersji gry, po tym jak ich tytuły trafią już na pirackie serwisy, dzięki czemu uczciwi gracze nie są poszkodowani. Mamy nadzieję, że tym samym tropem pójdzie także Ubisoft, aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że jeśli macie problem z płynnością rozgrywki, w takim przypadku raczej nie odczujecie poprawy framrate’u, a zredukowanie przycięć i skrócenie czasu ładowania odnotują także właściciele słabszych komputerów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Assassin’s Creed: Origins - Denuvo wciąż negatywnie wpływa na gry