Australia chce weryfikacji skanu twarzy przy wejściu na strony porno

Czy masz 18 lat? Wszyscy spotykaliśmy się z tym zwrotem podczas surfowania po internecie i wiemy na pewno,  takie ostrzeżenie w takim samym stopniu uniemożliwia nieletnim dostęp do stron pornograficznych i hazardowych, jak sito blokuje przepływ wody. Z tego powodu australijska Komisja ds. Polityki Społecznej i Prawnej postanowiła przeprowadzić dochodzenie w sprawie weryfikacji wieku w zakresie pornografii internetowej i zakładów. Komitet proponuje wykorzystanie australijskiej usługi weryfikacji twarzy, aby zapewnić odpowiedni poziom zabezpieczeń przed nieletnimi. Usługa miałaby porównywać zdjęcie danej osoby ze zdjęciami z dokumentów tożsamości.

Jeremy Clarkson w jednym z odcinków Top Gear wykorzystywał maskę znajomego, by mandat z radaru poszedł na jego konto. Ciekawe czy australisjki system weryfikacji twarzy można by oszukać w tak trywialny sposób.

Ten dodatkowy krok może powstrzymać osoby niepełnoletnie przed odwiedzeniem dla dorosłych - zwłaszcza jeśli nie znajdą żadnego z bardzo podstawowych obejść takiego zabezpieczenia. Takie rozwiązanie budzi jednak obawy o prywatności osób, które uzyskują dostęp do tych stron legalnie. Nie jest również jasne, jak takie rozwiązanie miałoby funkcjonować w praktyce. Australia jest coraz bardziej znana z kontrowersyjnych decyzji dotyczących prywatności. Australijska usługa weryfikacji twarzy została uruchomiona po raz pierwszy w 2016 roku i posiada bazę danych ze zdjęciami obywatelskimi, ale rząd stara się rozszerzyć tę usługę o zdjęcia z praw jazdy. W ten sposób byliby w stanie objąć szersze spektrum populacji.

Póki co baza danych jest dostępna tylko dla kilku agencji rządowych, ale dzięki tej najnowszej propozycji mogłaby potencjalnie zostać udostępniona również w innych sektorach, chyba że powstanie rządowe rozwiązanie, zajmujące się weryfikacją wieku, które będzie udostępniane innym podmiotom. Rząd australijski przyznaje, że  usługa weryfikacji twarzy nie działa jeszcze w pełni, ale istnieją już zamiary udostępnienia jej organizacjom z sektora prywatnego. Jak dotąd nigdzie nie udało się wdrożyć systemu weryfikacji wieku w internecie. Rząd brytyjski ostatnio porzucił podobne pomysły, gdy okazało się, że ogromne koszty projektu i tak nie przyniosą wymiernych korzyści.