Autor cheatów do GTA V skazany przez sąd

Programy pozwalające dokonywać oszustw to masowy problem w branży gier komputerowych, przed którym nie uchronił się także hit Rockstara, czyli GTA V. Dotychczas twórcy takich aplikacji pozostawali praktycznie bezkarni, dzięki czemu sprzedając swoje wątpliwej jakości produkty mogli się z tego dochodowego biznesu bez najmniejszego trudu utrzymać. Jednak od jakiegoś czasu trwa drobna wendetta organów ścigania przeciwko tego rodzaju osobom, co finalnie zaowocowało kilkoma wyrokami. Do grona skazańców dołączył właśnie autor cheatów do Grand Theft Auto V, który został pozwany przez wydawcę gry Take-Two Interactive. Sprawa ciągnęła się od marca bieżącego roku, a Amerykaninowi Davidowi Zippererowi zarzucano spowodowanie strat na sumę pół miliona dolarów.

David Zipperer został skazany przez sąd w USA za stworzenie i dystrybucję cheatów do Grand Theft Auto V.

Dokładniej rzecz ujmując chodzi o rozpowszechnianie programów Menyoo i Absolute, które pozwalały ich użytkownikom tworzyć sobie przewagę, a zarazem działać na niekorzyść pozostałych graczy w kluczowym dla produkcji trybie GTA Online. Sędzia sądu okręgowego na Manhattanie Louis Stanton przyznał, że działalność Zipperera naruszyła przepisy o ochronie praw autorskich, jak również wywołała liczne starty natury materialnej dla autorów Grand Theft Auto V. Ponadto programy miały obniżyć zaufanie społeczności do Rockstara, a w konsekwencji nadszarpnąć ich reputację oraz zniechęcić nowych klientów do nabycia tytułu. Oprócz pokrycia kosztów sąd oczywiście zakazał też oskarżonemu prowadzenia dalszej tego rodzaju działalności. Niestety nie wiemy ile dokładnie wynosi suma odszkodowania oraz czy pokrywa się z żądaniami wydawcy. Co ciekawe Zipperer podkreślił, że jego obecna sytuacja nie pozwala mu na pokrycie zasądzonych kosztów, gdyż nie pracuje i nie posiada żadnych oszczędności.

Sędzia Santon zaznaczył, że wyrok posłuży przy okazji interesowi publicznemu, ponieważ zachęci to firmę nie tylko do dalszych inwestycji w branżę, ale także zwiększy działania w zakresie poszukiwania innych twórców programów do oszukiwania. Należy przyznać, że taki wyrok, który jeszcze kilka lat temu był ciężki do pomyślenia pokazuje, iż branża gier wideo zaczęła być traktowana w pełni poważnie, a ludzie stojący za istnieniem cheatów do rozmaitych produkcji nie mogą już czuć się bezpiecznie. Pytanie, czy firmy lub władza weźmie się nie tylko za właścicieli tego rodzaju programów, ale też użytkowników? Oczywiście wyłapanie większości ludzi jest niemożliwe do wykonania, ale zaproszenie do sądu paru wyjątków w celu wpłynięcia na zachowanie reszty to już realna opcja.