YouTube się ugiął. Teraz możesz prosić o łaskę


YouTube się ugiął. Teraz możesz prosić o łaskę

YouTube ogłosił, że twórcy, których konta zostały wcześniej zamknięte, będą mogli ponownie ubiegać się o założenie nowych kanałów. To największa zmiana w polityce platformy od czasów pandemii i decyzja, która otwiera drogę do powrotu osobom zbanowanym za treści uznane niegdyś za dezinformujące.

We wpisie na oficjalnym blogu YouTube przyznał, że wielu twórców zasługuje na drugą szansę. Platforma tłumaczy decyzję tym, że przez ostatnie dwie dekady przeszła znaczącą transformację i chce odbudować zaufanie społeczności. W komunikacie podkreślono, że zmiana ma charakter pilotażowy i obejmie tylko wybranych autorów, którzy zostali pozbawieni dostępu do serwisu w wyniku wcześniejszych naruszeń.

Za kulisami decyzji kryje się jednak presja polityczna. Kongresmen Jim Jordan z Ohio zwrócił się do spółki Alphabet, właściciela YouTube, z żądaniem zbadania, czy administracja Bidena-Harrisa wpływała na platformy w celu cenzurowania treści. W odpowiedzi radca prawny Alphabetu, Daniel F. Donovan, poinformował w liście, że firma umożliwi części zablokowanych twórców powrót do działalności.

Wolność słowa znów w centrum uwagi

YouTube nie odniósł się wprost do kwestii COVID-19 czy uczciwości wyborów, ale list Alphabetu ujawnia, że właśnie te tematy były kluczowe przy opracowaniu nowej polityki. Firma zapowiada, że pozwoli wrócić osobom, których kanały zamknięto z powodu powtarzających się naruszeń zasad dotyczących pandemii lub treści wyborczych – reguł, które obecnie już nie obowiązują.

W liście podkreślono, że YouTube uznaje znaczenie konserwatywnych głosów w debacie publicznej i chce zapewnić wszystkim twórcom równy dostęp do platformy. To wyraźny sygnał, że firma stara się odzyskać wizerunek neutralnego gracza w sporach politycznych, które przez lata dzieliły amerykańskie media społecznościowe.

Dziedzictwo pandemii i echo cenzury

Na początku pandemii YouTube wprowadził rygorystyczne zasady, które miały zapobiec rozprzestrzenianiu się fałszywych informacji o szczepionkach. Zakazano publikowania treści sugerujących, że szczepienia mogą powodować choroby nowotworowe lub inne schorzenia. W kolejnych miesiącach platforma zaczęła również blokować konta powiązane z dezinformacją polityczną, zwłaszcza po wydarzeniach z 6 stycznia 2021 roku.

Decyzje te wywołały falę krytyki ze strony części opinii publicznej, która uznała działania YouTube za formę cenzury. Wielu zbanowanych twórców przeniosło się na alternatywne platformy, takie jak Rumble czy Odysee, budując tam nowe społeczności. Teraz, po kilku latach, YouTube otwiera drzwi dla ich powrotu, choć pod surowymi warunkami.

Nowe zasady powrotu

YouTube zapowiada, że przy rozpatrywaniu wniosków będzie analizować historię naruszeń każdego twórcy, w tym skalę i charakter wcześniejszych przewinień. Szczególną uwagę zwróci na przypadki, w których działalność autora mogła zaszkodzić społeczności, na przykład poprzez zagrożenie bezpieczeństwa dzieci.

Twórcy zbanowani z powodu naruszenia praw autorskich nie będą mogli skorzystać z programu powrotu. Pozostali będą musieli odczekać rok od momentu zamknięcia kanału, zanim złożą wniosek o utworzenie nowego. Jeśli zostaną przywróceni, zaczną od zera, bez dostępu do dawnych filmów czy subskrybentów, lecz z możliwością ponownego przystąpienia do Programu Partnerskiego, gdy spełnią wymagania dotyczące zasięgów i czasu oglądania.

Cisza ze strony YouTube

Redakcja TechCrunch zapytała przedstawicieli YouTube, czy pilotaż obejmie głównie twórców zbanowanych w kontekście pandemii i polityki wyborczej, jednak nie otrzymała odpowiedzi przed publikacją artykułu. Brak komentarza jedynie podsycił spekulacje, że firma próbuje zachować ostrożność w tematach, które wciąż budzą emocje w Stanach Zjednoczonych.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

YouTube się ugiął. Teraz możesz prosić o łaskę
 0