Premiera Battlefield 6 już za nami i choć tytuł prezentuje naprawdę solidną porcję rozrywki, to wielu graczy kręci nosem na cenę. W Polsce za najnowszy tytuł studia DICE trzeba zapłacić 299 zł, jednak nie wszędzie jest tak drogo. Na Ukrainie gra kosztuje zaledwie około 150 zł, a w Indiach około 167 zł w przeliczeniu na złotówki.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w Polsce wynosi obecnie około 8 500 zł, co przekłada się na nieco ponad 5 700 zł netto. Dla porównania na Ukrainie średnia płaca to równowartość ok. 3 000 zł, a w Indiach – jedynie ok. 1 200 zł miesięcznie. Gracz z Indii musi poświęcić około 14% swojego miesięcznego dochodu, by kupić grę w dniu premiery, natomiast Polak 3,5%, a Ukrainiec około 5% swojej przeciętnej pensji.
Steam pokazuje siłę graczy z Polski
Polska jest jednym z największych rynków gamingowych w Europie Środkowej i znajduje się wysoko na liście krajów z najliczniejszą bazą graczy. Poniżej dane z ubiegłego roku zliczone z największych tytułów gier na Steam.
- Stany Zjednoczone — 20,79%
- Chiny — 8,41%
- Federacja Rosyjska — 5,66%
- Niemcy — 5,29%
- Wielka Brytania — 4,54%
- Kanada — 3,81%
- Brazylia — 3,05%
- Francja — 2,57%
- Polska — 2,36%
- Australia — 2,31%
Japonia, która jest jednym z największych rynków gier (szczególnie konsol), zajmuje dopiero 11. miejsce na Steamie. Dalej na liście znajdują się Turcja (nr 12), Argentyna (nr 14), Ukraina (nr 17) i Korea Południowa (nr 19) i na ostatnim 20 miejscu Czechy. Mimo tak dużego potencjału zakupowego, gracze znad Wisły płacą za Battlefielda znacznie więcej niż użytkownicy z rynków wschodzących i porównując ceny w Top10 graczy, Polska jest w gronie krajów z najwyższymi cenami. Płacimy więc tyle samo co Niemcy i Francja, choć taka Wielka Brytania ma odrobinę taniej. Nawet w USA gra w przeliczeniu kosztuje około 250 zł. Nie mamy jednak najdrożej, w Austrii za BF6 trzeba zapłacić aż 330 zł, choć to marne pocieszenie.
Analitycy branżowi zwracają uwagę, że EA stosuje strategię cenową opartą nie na dochodach graczy, lecz na potencjale rynku i sile waluty. Dla koncernu regiony takie jak Indie i Ukraina są wciąż postrzegane jako regiony rozwijające się, gdzie niższa cena ma zrekompensować mniejszą siłę nabywczą i ograniczyć piractwo. Polska natomiast trafia do kategorii krajów „średniego poziomu rozwoju”, co często oznacza europejskie ceny zachodnie bez uwzględnienia dysproporcji w zarobkach.
Głos graczy
Na forach coraz częściej pojawiają się głosy polskich użytkowników domagających się wyjaśnień. W dyskusjach przewija się argument, że EA stosuje „ukryty podatek od lojalności”, zakładając, iż gracze z Polski i Europy Środkowej i tak zapłacą więcej, bo są bardziej skłonni do zakupu oryginalnych gier.
Niektórzy gracze sugerują organizację bojkotów i przesunięcie premierowych zakupów na tańsze rynki poprzez wykorzystanie VPN, co pozwala kupować gry po cenach regionalnych z innych krajów. W praktyce jednak EA i Steam coraz częściej blokują takie transakcje, wykrywając zmiany regionu i uniemożliwiając przypisanie gry do konta, jednak nie jest to niewykonalne i wiele osób z powodzeniem kupuje gry w Indiach, czy Wietnamie.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Battlefield 6 w Polsce dwa razy drożej niż na Ukrainie. Jakim cudem, EA?