Platforma wymiany kryptowalut BigONE padła ofiarą poważnego ataku hakerskiego, w wyniku którego skradziono środki o łącznej wartości 27 milionów dolarów. Firma ujawniła szczegóły incydentu, zapewniając jednocześnie, że klucze prywatne użytkowników pozostały nienaruszone, a luka, przez którą doszło do włamania, została już zabezpieczona.
Jak wynika z oświadczenia BigONE, atakujący uzyskali dostęp wyłącznie do tzw. gorącego portfela, czyli tego, który jest połączony z internetem i służy do obsługi bieżących transakcji. Klucze prywatne oraz inne elementy infrastruktury bezpieczeństwa mają pozostać bezpieczne. Choć włamanie nie dotyczyło całego systemu, platforma prewencyjnie wstrzymała możliwość dokonywania depozytów i handlu, a wypłaty zostaną wznowione po wprowadzeniu dodatkowych zabezpieczeń.
Jak wynika z oświadczenia BigONE, atakujący uzyskali dostęp wyłącznie do tzw. gorącego portfela, czyli tego, który jest połączony z internetem i służy do obsługi bieżących transakcji.
BigONE reaguje: środki użytkowników będą przywrócone
Strata 27 milionów dolarów to duża suma, ale firma zapewnia, że pokryje całość strat z wewnętrznych rezerw bezpieczeństwa. Dotyczy to takich kryptowalut jak BTC, ETH, USDT, SOL i XIN. Dodatkowo, BigONE pożycza brakujące tokeny z zewnętrznych źródeł, by utrzymać płynność i sprawnie wznowić działalność.
Firma zaznacza również, że współpracuje z renomowaną firmą zajmującą się bezpieczeństwem blockchain (SlowMist), która pomaga w analizie ataku, śledzeniu przepływu środków oraz próbach odzyskania skradzionych zasobów.
📣 System Maintenance Update
— BigONE (@BigONEexchange) July 16, 2025
- Deposit and trading services fully restored. Log in via Web or App to resume
- Withdrawals and OTC will resume once system stabilizes
- Margin users, please adjust balances promptly to mitigate market risks
🔗https://t.co/pW4NvxGz5j
Szansa na odzyskanie środków? Niełatwa
Teoretycznie śledzenie kryptowalut nie jest trudne, bo blockchain jest publiczny, a każda transakcja zostawia ślad. Problem pojawia się w momencie, gdy anonimowość portfeli uniemożliwia powiązanie ich z konkretnymi osobami.
Odzyskanie środków jest możliwe, choć trudne. Przykład? W 2021 roku Departament Sprawiedliwości USA odzyskał 2,3 miliona dolarów w Bitcoinie, które zostały zapłacone jako okup w ataku na Colonial Pipeline. Pomoc w takich przypadkach oferują także specjalistyczne firmy, takie jak Chainalysis, TRM Labs czy CryoGuards, które potrafią odzyskać skradzione środki, za odpowiednią opłatą.
Kolejny cios w branżę kryptowalut
Choć 27 milionów dolarów to znaczna kwota, to nie jest to największy tegoroczny cyberatak na branżę krypto. Wcześniej platforma ByBit straciła aż 1,5 miliarda dolarów, rzekomo z rąk północnokoreańskich hakerów, a Coinbase padło ofiarą wewnętrznego oszustwa, tracąc 400 milionów dolarów.
Warto również dodać, że problemem branży jest nie tylko kradzież środków, ale i wycieki danych osobowych. Przykład? Firma Bitcoin Depot poinformowała niedawno 27 tysięcy użytkowników bitomatów (tzw. bankomatów kryptowalutowych) o wycieku danych, do którego doszło… rok wcześniej. Firma zwlekała z ujawnieniem incydentu ze względu na trwające śledztwo.
BigONE: pełna transparentność i brak strat dla użytkowników
Według danych platformy Mitrade, BigONE posiada ponad 91 milionów dolarów w aktywach kryptowalutowych. Jeśli te informacje są prawdziwe, to utrata 27 milionów dolarów stanowi znaczną część zasobów firmy. Mimo to BigONE deklaruje, że żaden użytkownik nie poniesie strat, a firma weźmie całą odpowiedzialność na siebie. Zapowiedziano również, że postępy w dochodzeniu będą komunikowane z pełną przejrzystością, a użytkownicy będą na bieżąco informowani o sytuacji.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Giełda kryptowalut płonie po gigantycznym włamaniu. 27 milionów dolarów wyparowało