Bluehole postanowiło skomentować pojawiające się w ostatnim okresie pogłoski dotyczące zwolnienia pracownika firmy z powodu zmowy z zewnętrznymi podmiotami pałającymi się dystrybucją nielegalnego oprogramowania.
W miniony weekend na Reddit przewinęła się plotka jakoby szef głównego chińskiego oddziału zajmującego się PUBG Suhwan Kim, został wyrzucony przez szefostwo za współpracę z hakerem polegającą m.in. na sprzedaży tajnych informacji dotyczących gry, czy przekupstwie. Co ciekawe ów post został usunięty. Tymczasem na oficjalnym forum bijącej rekordy popularności produkcji opartej o system Battle Royale głos zabrał menedżer społeczności Andro Dars. Przyznał, że jest im niezmiernie przykro z powodu przewijających się spekulacji, zwłaszcza, iż deweloper bardzo poważnie podchodzi do kwestii nielegalnego softu, czy wykroczeń popełnianych przez pracowników. Nie ma co się dziwić, gdyż przy takiej liczbie fanów nie można pozwolić sobie na kompromitacje.
Firma odpowiedzialna za produkcję PUBG zaprzeczyła jakoby ich pracownik kontaktował się z hakerem bądź dystrybutorami nielegalnego oprogramowania
Współpracownik o którym wspomniano rzeczywiście odpowiada za rynek chiński, lecz w przeciwieństwie do tego co twierdzono nie jest on szefem tamtejszego regionu. Mało tego nie odpowiada również za kwestię nielegalnego oprogramowania, czy zadania związanego z działaniem przeciwko fali oszustów przewijających się w Playerunknown's Battlegrounds. Dlatego pracownik nie posiada dostępu do najważniejszych informacji o tytule takich jak choćby kod źródłowy. I co najistotniejsze, nieprawdą jest, że został wyrzucony. Jednakże korporacja ma świadomość powagi sytuacji i zbada ją dogłębnie, a następnie podejmie ewentualne dalsze kroki jeżeli rewelacje okażą się prawdą. Trzeba przyznać, dobre posunięcie, które pozwoli jednoznacznie orzec bądź zaprzeczyć o ewentualnej winie.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Bluehole zaprzeczyło jakoby pracownik studia współpracował z hakerami