Bluesky znów uderza w Muska, nowa kampania nazywa aplikację "odporną na miliarderów"

Bluesky, zdecentralizowana platforma społecznościowa powstała jako alternatywa dla Twittera, stawia jasne granice wobec wpływów miliarderów. Niedawne zmiany w modelu biznesowym aplikacji jasno pokazują, że twórcy serwisu nie chcą, by platforma była uzależniona od woli pojedynczego inwestora - co stanowi wyraźną aluzję do Elona Muska i jego zarządzania X (dawniej Twitterem). Teraz jest to dodatkowo podkreślane nową kampanią reklamową.

Twórcy Bluesky zainwestowali w fizyczne reklamy, które komunikują, że jest to platforma "w końcu niezależna od miliarderów". To wyjątkowo ważne, gdy spojrzymy na to co na X (i w rządzie USA) wyprawia Elon Musk, a na Facebooku Mark Zuckerberg.

Cios w Muska i jego monopol na platformy społecznościowe

Bluesky od samego początku pozycjonuje się jako serwis oparty na otwartym protokole AT, pozwalającym użytkownikom na większą swobodę w wyborze serwerów i sposobu korzystania z platformy. W przeciwieństwie do X, Bluesky chce zapobiec sytuacji, w której jedna osoba może całkowicie przejąć kontrolę nad przestrzenią publiczną i narzucać swoje własne zasady.

Bluesky zaznacza, że nie pójdzie drogą Twittera, który po przejęciu przez Muska stał się znacznie bardziej chaotycznym miejscem, pełnym radykalnych zmian i kontrowersyjnych decyzji.

Nowa kampania reklamowa to wyraźne uderzenie w model, który Musk promuje - scentralizowaną, kontrolowaną przez miliarderów wizję mediów społecznościowych. Bluesky zamiast tego proponuje zdecentralizowany internet, w którym użytkownicy mają realny wpływ na to, jak działa platforma.