Wzywają do bojkotu Starlinków. USA grożą zablokowaniem usługi Elona Muska na Ukrainie

Czy administracja Trumpa wykorzystuje dostęp do internetu satelitarnego Starlink, by zmusić Ukrainę do podpisania umowy surowcowej? Najnowszy raport Reutersa wywołał burzę w mediach i ostrą reakcję Elona Muska.

W ostatni weekend pojawiły się doniesienia, że administracja prezydenta Donalda Trumpa mogła wykorzystać infrastrukturę satelitarną firmy SpaceX jako kartę przetargową w negocjacjach z Ukrainą. Chodzi o wartą 500 miliardów dolarów umowę, która miała zapewnić Stanom Zjednoczonym dostęp do ukraińskich zasobów strategicznych, w tym kluczowych minerałów wykorzystywanych w technologii wojskowej i elektronicznej.

Według źródeł Reutersa, ukraińska delegacja miała zostać postawiona przed ultimatum: albo zaakceptuje warunki umowy, albo ryzykuje odcięcie dostępu do internetu Starlink – technologii, która od początku wojny była kluczowa dla komunikacji na polu bitwy i utrzymania łączności przez ukraińskie siły zbrojne.

Informacje te szybko wywołały oburzenie w mediach społecznościowych. Na platformach takich jak Reddit i X pojawiły się wezwania do bojkotu Starlinka. „Jeśli to prawda, z pewnością anuluję swoją subskrypcję” – napisał jeden z użytkowników. Inny dodał: „Kocham technologie Elona, ale jeśli to prawda, nie chcę dawać mu ani centa”.

Musk: „Reuters kłamie”

Sam Elon Musk stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom, nazywając agencję Reuters „drugą po Associated Press fabryką kłamstw”. Oficjalne konto Starlinka również skomentowało sprawę: „Starlink jest w pełni oddany świadczeniu usług Ukrainie. Wszelkie plotki o odmiennym stanowisku są kategorycznie fałszywe”. To nie pierwszy raz, gdy Musk ściera się z mediami. W ubiegłym roku zaprzeczał doniesieniom, że Tesla porzuciła plany taniego samochodu elektrycznego – kilka miesięcy później firma jednak oficjalnie ogłosiła zmianę strategii.

Niezależnie od tego, czy rewelacje Reutersa są prawdziwe, kontrowersje wokół Starlinka i jego roli w geopolityce narastają. Krytycy podkreślają, że Musk, jako sojusznik Trumpa, coraz częściej angażuje się w politykę, co może odbić się na postrzeganiu jego firm, w tym Tesli i SpaceX.

Technologia w służbie polityki?

Od początku wojny na Ukrainie terminale Starlink odegrały kluczową rolę w utrzymaniu łączności. Ukraina ma obecnie ponad 170 000 aktywnych anten Starlink, co czyni ją największym klientem tej usługi w Europie. Oleg Kutkov, ukraiński inżynier zajmujący się naprawą terminali, ostrzegł, że ewentualne odcięcie internetu satelitarnego byłoby ciosem nie tylko dla Ukrainy, ale także dla reputacji SpaceX. „Taki ruch spowodowałby ogromne straty reputacyjne, a wiele krajów mogłoby zacząć rewidować swoje umowy ze Starlinkiem” – zauważył Kutkov.

Polska, która współfinansuje dostęp do Starlinka dla Ukrainy, również zabrała głos w tej sprawie. Wicepremier Krzysztof Gawkowski podkreślił, że Polska „płaci i będzie płacić abonament za internet satelitarny dla Ukrainy” i nie wyobraża sobie, aby umowa mogła zostać jednostronnie zerwana.

Narastający sprzeciw wobec Muska

Sprawa Starlinka wpisuje się w szerszą krytykę Muska, który w ostatnich miesiącach wzbudza kontrowersje swoimi politycznymi deklaracjami. Jego otwarte poparcie dla Trumpa, sympatia wobec skrajnie prawicowej niemieckiej partii AfD oraz kontrowersyjne gesty podczas inauguracji Trumpa sprawiły, że wielu konsumentów zaczęło rozważać bojkot jego firm. „Tak, musiałem anulować Starlink dla moich rodziców. Nie chcą już płacić żadnej z firm Elona po tym, jak poparł niemiecką faszystowską partię AfD” – napisał jeden z użytkowników na X.

Mimo rosnących kontrowersji, wielu klientów wciąż pozostaje przy Starlinku, głównie z powodu braku alternatywy. „Jakkolwiek nienawidzę Muska, Starlink jest moją jedyną opcją na przyzwoity internet” – przyznał jeden z użytkowników.

Co dalej ze Starlinkiem na Ukrainie?

Na razie usługa działa bez zakłóceń, ale spekulacje o potencjalnym wykorzystaniu jej jako narzędzia nacisku politycznego nie milkną. Starlink pozostaje kluczowym elementem ukraińskiej infrastruktury wojennej, a decyzje dotyczące jego dostępności mogą mieć realne konsekwencje nie tylko dla Ukrainy, ale i dla globalnej pozycji Muska.