Broadcom nie odpuszcza i zwiększa ofertę wykupienia Qualcomm

Broadcom nie uznaje "nie" za odpowiedź i podjęło właśnie kolejną próbę wrogiego przejęcia Qualcomm, podnosząc swoją ofertę z 105 mld USD, jakie koncern proponował w listopadzie zeszłego roku, do 121 mld USD.

Nowa oferta wycenia akcje Qualcomm na 82 USD, czyli o 17% drożej niż w pierwotnej propozycji. Broadcom podkreślił , że jest to "najlepsza i finalna oferta", co wywołać ma presję na udziałowców. Co warto podkreślić, pierwotny ruch firmy postrzegany był jako dość oportunistyczny, ponieważ wykorzystywał spadek cen akcji Qualcomm po tym, jak podmiot ten rozpoczął sądową batalię z Apple, a dodatkowo firma musiała zmierzyć się z dochodzeniami i karami w sprawach o nadużywanie dominującej pozycji na rynku. Producent układów mobilnych odrzucił jednak szybko tę ofertę, a prezes Steve Mollenkopf zapewnił udziałowców, że ci mogą liczyć na wyraźny wzrost cen akcji firmy, co związane jest z planami Qualcomm w zakresie IoT oraz łączności 5G. Szef Broadcom, Hock Tan, zapewniał jednak, że ich propozycja oferuje akcjonariuszom Qualcomm więcej niż jakakolwiek wycena tej firmy, nawet uwzględniając przyszłe plany.

Broadcom oferuje aż 121 mld USD za Qualcomm, ale spodziewać można się, że zarząd ponownie odrzuci tę ofertę. Pytanie tylko, co na to akcjonariusze?

Qualcomm podnosi tu jednak jeszcze jeden dość istotny argument, który może okazać się poważną przeszkodą dla Broadcom. Zdaniem przedsiębiorstwa mało prawdopodobnym jest uzyskanie zgody od stosownych organów na takie przejęcie, ponieważ oznaczałoby to, że Broadcom uzyska praktycznie monopol na rynku bezprzewodowej komunikacji. Hock Tan stwierdził jednak, że zidentyfikował już nawet dwa nachodzące na siebie biznesy, które jest w stanie wydzielić i utworzyć z nich nowe firmy, a Broadcom podobno rozpoczęło już nawet proces regulacji w USA, Chinach i Europie. Obecna oferta jest o 20% wyższa niż wycena Qualcomm na obecną chwilę, które jeszcze nie odniosło się do tej propozycji, ponieważ jak stwierdziło potrzebuje więcej czasu na analizę. Za pierwszym razem zarządowi udało się przekonać akcjonariuszy, by nie sprzedawać udziałów, ale tym razem czeka go jeszcze trudniejsze zadanie.