Call of Duty Black Ops 7 wygląda skandalicznie głupio. Nie uwierzycie jak nie zobaczycie

Call of Duty Black Ops 7 to na pewno jedna z najważniejszych i największych premier tego roku. Grę dorwiecie nawet w Game Passie i wszystko wyglądałoby dość standardowo, gdyby nie to, co faktycznie dzieje się w kampanii tej części. Trzeba to  zobaczyć samemu.

Dokładne opisywanie tych wydarzeń, walka z armią demonicznych żołnierzy, zrzucanie z orbity dziesięciometrowych noży i gadania z duchem to coś co brzmi fatalnie w kontekscie serii COD, ale wygląda jeszcze gorzej. Warto się przyjrzeć temu jak bardzo pomysł na militarnego shootera "odkleił się" twórcom:

Co gorsze, po raz pierwszy w historii serii, kampania Black Ops 7 wymaga stałego połączenia z internetem – nawet podczas gry w trybie solo. Co więcej, gracze nie mogą zatrzymać akcji podczas misji, ponieważ gra nie posiada funkcji pauzy. System checkpointów wprawdzie istnieje, jednak jeśli gracz straci połączenie z serwerem, zostanie wyrzucony z gry lub sam ją opuści, musi rozpocząć całą misję od początku.

Sytuację pogarsza fakt, że gra automatycznie wyrzuca graczy, którzy przez kilka minut są nieaktywni - co może stać się podczas oglądania zbyt długiej scenki! Ale jakby tego było mało, prezentuję kolejną rewelację z kampanii:

Black Ops 7 Campaign pic.twitter.com/rhzvDm2N9t

— ExoGhost (@ExoGhost) November 13, 2025

Ponadto, gdy deweloperzy wypuszczają codzienne aktualizacje, sesja zostaje natychmiast przerwana. Niezależnie od tego, na jakim etapie misji znajduje się gracz. Jeden z użytkowników serwisu X podzielił się swoim doświadczeniem, gdy został wyrzucony z gry w trakcie misji właśnie z powodu wymuszonej aktualizacji.

Since Black Ops 7 is an always online campaign without the ability to pause, even if playing solo, when there is an update pushed it will interrupt your campaign regardless of where you are and what's happening.

Glad I didn't lose any progress at least. pic.twitter.com/ofOXPLSvQD

— ModernWarzone (@ModernWarzone) November 14, 2025

Kampania została zaprojektowana z myślą o czteroosobowej kooperacji, co oznacza, że gracze solo muszą samodzielnie radzić sobie z zadaniami stworzonymi dla zespołu. Połowa misji rozgrywa się na recyklingowanej mapie battle royale o nazwie Avalon, co dodatkowo negatywnie wpływa na wrażenia z gry.

Tu nic nie trzeba dodawać - można tylko się domyślać co się stało, że akurat te części COD, które ukazują się po przejęciu marki przez Microsoft są takie fatalne.