Gry są oskarżane o negatywne oddziaływanie na umysły młodych graczy i o to, że doprowadzają do tragedii. Z drugiej strony mamy raport, według którego wirtualna rozrywka ma pozytywny wpływ na ludzi także w pracy. Jednym z przykładów jest Call of Duty, którego oskarżono o doprowadzenie do tragedii w szkole Uvalde w 2022 roku. Sprawca strzelaniny miał bowiem grać w Call of Duty.
Debata odnośnie negatywnego wpływu gier na graczy trwa od lat i w zasadzie spór ten wciąż pozostaje nierozwiązany. Ilu ludzi tyle opinii. Są przypadki, w których wirtualna rozrywka jest oskarżana o doprowadzenie do jakiejś tragedii ze względu na to, iż sprawca grał w gry. Taki też zarzut wystosowano wobec serii Call of Duty oraz Activision Blizzard, a sprawa swój finał znalazła w sądzie. Teraz wydawca przedstawił swoją linię obrony.
Call of Duty oskarżone o doprowadzenie do masakry. Activision Blizzard broni się w sądzie
Sprawa dotyczy strzelaniny w szkole podstawowej Robb w Uvalde, do której doszło w maju 2022 roku. W ataku zginęło 19 dzieci i dwóch nauczycieli, a 17 innych osób zostało rannych. Rodziny ludzi, którzy zginęli złożyły pozwy w Teksasie i Kalifornii przeciwko Activision (po tym, jak okazało się, że sprawca masakry grał w Call of Duty), Meta (właścicielowi Facebooka oraz Instagrama), a także amerykańskiemu producentowi broni Daniel Defense.
Call of Duty zostało oskarżone o to, że doprowadziło do strzelaniny w szkole w 2022 roku. Activision Blizzard uważa, że gra nie jest winna masakry, do której doprowadził sprawca.
W pozwie napisano, że "ten trójgłowy potwór uwarunkował go [sprawcę], aby postrzegał [broń] jako narzędzie do rozwiązywania problemów i wyszkolił go do jej używania". Activision Blizzard określiło strzelaninę jako "okropną i rozdzierającą serce", aczkolwiek przyznało, że "miliony ludzi na całym świecie cieszy się grami wideo, nie uciekając się do takich czynów". Teraz jednak, jak donosi dziennikarz Stephen Totilo, Activision formalnie przygotowało swoją linię obrony, obejmującą prawie 150 stron dokumentacji prawnej złożonej w grudniu ubiegłego roku.
W sześciostronicowej odpowiedzi na pozew w Kalifornii wydawca zaprzeczył „każdemu zarzutowi zawartemu w pozwie, twierdząc między innymi, że nie ma związku przyczynowo-skutkowego między Call of Duty a strzelaniną". Totilo zauważa, że wydawca poprosił również sąd o oddalenie pozwu na podstawie kalifornijskich przepisów anty-SLAPP, które mają na celu zapobieganie nadużyciom systemu prawnego przeciwko wolności słowa pozwanego.
W materiałach Activision znajduje się również 35-stronicowa opinia profesora studiów medialnych Uniwersytetu Notre Dame Matthew Thomasa Payne'a, zdaniem którego seria Call of Duty „wypływa z tej samej tradycji realizmu wojskowego, która była eksplorowana przez dziesięciolecia w uznanych przez krytyków filmach wojennych i programach telewizyjnych” - i jest tym samym daleka od „obozu szkoleniowego”, w którym „nastoletni chłopcy uczą się zabijać z przerażającą skutecznością”.
Broń, którą użył w strzelaninie miał zobaczyć w Call of Duty
Autorzy pozwu twierdzą, iż sprawca strzelaniny w Uvalde o broni, której użył dowiedział się z ekranu ładowania Call of Duty: Modern Warfare z 2019 roku. Kelly podkreśla dwa kluczowe punkty. Po pierwsze, mówi, że ogólny karabin szturmowy przedstawiony na obrazie został celowo zanonimizowany, żeby nie zawierał identyfikatorów, które mogłyby powiązać go z jakimkolwiek konkretnym producentem broni palnej. Po drugie, zauważa, że w momencie, gdy sprawca grał w grę w listopadzie 2021 r., ekran ładowania został zmieniony.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Call of Duty nauczyło sprawcę szkolnej masakry jak strzelać? Activision Blizzard się broni