CD Projekt bada cztery najważniejsze problemy trapiące Wiedźmina 3: Dziki Gon

Next-genowa aktualizacja do Wiedźmina 3: Dziki Gon okazała się niewypałem m.in. z powodu błędów. CD Projekt RED wie o nich i ujawnił, nad czym teraz skupia się najbardziej.

CD Projekt RED wskazał cztery główne problemy, które bada po wprowadzeniu next-genowej aktualizacji do Wiedźmina 3: Dziki Gon. Na liście są kłopoty z wydajnością po aktywacji ray tracingu czy awarie gry. Deweloperzy próbują również ustalić, dlaczego niektórzy gracze, którzy posiadają Wiedźmina 3 na Originie, nie mogą go zaktualizować i dlaczego rozszerzenia produkcji nie są dostępne na PS5 w niektórych regionach. Doradzono, by gracze upewnili się, że zainstalowali najnowsze sterowniki do karty graficznej oraz systemu operacyjnego. Zachęcono też do zgłaszania wszelkich błędów, gdyż pomoże to w szybszym uporaniu się z sytuacją.

CD Projekt RED skupia się obecnie na czterech głównych problemach, które trapią Wiedźmina 3: Dziki Gon po wprowadzeniu next-genowej aktualizacji.

Po wydaniu aktualizacji gracze na PC mogą uzyskać dostęp do dwóch wersji Wiedźmina 3. Są to wersja DirectX 12, która zawiera wszystkie ulepszenia graficzne i funkcje ray tracingu, oraz opcja DirectX 11, która nie obsługuje ray tracingu i zawiera kilka ogólnych ulepszeń graficznych. "Gracze ze słabszym sprzętem doświadczający problemów z wydajnością, mogą rozważyć tytuł przy użyciu wersji DirectX 11. Alternatywnym tymczasowym rozwiązaniem problemów z ray tracingiem dla graczy PC na GOG i Steam jest powrót do wcześniejszej wersji gry" – doradził CD Projekt RED.

Niestety Redzi znów zawiedli nawet w przypadku tak dobrze ocenionego i wydali wadliwy update. Next-genowa jest darmowa, ale nie oznacza to, że można dostarczyć wybrakowany produkt. Z drugiej strony ciężko nie odnieść wrażenia, iż to po prostu próba pudrowania niemłodego już tytułu, a nie wprowadzenie konkretnych poprawek. Miejmy nadzieję, że Redzi naprawią Wieśka i udostępnią update, który nie będzie powodował dodatkowych problemów. Bolączki trapiące next-gena opisaliśmy tutaj.