W przeciwieństwie do większości krajów próbujących swoich sił z rozpoznawaniem twarzy, chińska technologia działa i w połączeniu z rozbudowanym monitoringiem rodzi przerażenie rodem z serialu Black Mirror.
Kamery systemu rozpoznawania twarzy zamontowane na terenie koncertu w prowincji Zhejiang, zidentyfikowały poszukiwanego mężczyznę znanego jako "Yu". Chińskie władze poszukiwały go od 2015 roku w związku z niezapłaconą kwotą 17200 dolarów USD. Policja aresztowała Yu gdy opuszczał stadion sportowy Jiaxing, gdzie występował popularny w tamtym rejonie piosenkarz Jackie Cheung. "W kilka minut po opuszczeniu punktu bezpieczeństwa, nasz system ogłosił alarm wskazując poszukiwaną osobę" - powiedział rzecznik policji. To już trzeci raz, gdy chiński system rozpoznawania twarzy poprawnie rozpoznaje poszukiwaną osobę na koncercie tego samego wykonawcy i to zaledwie na przestrzeni dwóch miesięcy.
Już wkrótce obywatele prawdopodobnie obywatele będą oceniani na podstawie informacji z monitoringu
Chińskie władze wykorzystują kamery CCTV, które dzięki sztucznej inteligencji potrafią namierzać poszukiwane osoby. Chiński monitoring jest ogromny i przewiduje się, że do 2020 roku uruchomionych będzie ponad 600 milionów kontrolowanych przez AI kamer. System ten będzie zdolny do śledzenia mieszkańców, identyfikowania jakim samochodem się poruszają, a nawet kim są ich przyjaciele. Poza przestrzenią publiczną, system ten ma być również instalowany w szkołach. Już w tej chwili trzy kamery zainstalowano na tablicą w klasie jednej ze szkół, by sprawdzać reakcje uczniów i ich skupienie. Reszta szkoły jeszcze w tym roku zostanie objęta systemem kamer.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Chiński monitoring działa jak żaden inny na świecie