Chiny chcą pozbyć się podzespołów Intela, AMD i NVIDII

Według ostatnich doniesień Chiny chcą do maksymalnie 2022 roku całkowicie pozbyć się ze swoich instytucji sprzętu wyposażonego w podzespoły od gigantów w postaci Intela, AMD czy NVIDII. Na odstrzał idą tym samym m.in. CPU, karty graficzne, układy oparte na architekturze ARM czy procesory obrazu Sony. Rząd tego kraju dąży bowiem do zmniejszenia zależności od produktów zagranicznych, a zwłaszcza tych pochodzących od amerykańskich przedsiębiorstw. Ma to na celu zwiększenie bezpieczeństwa oraz wzmocnienie własnych producentów chipów. Zgodnie z raportem Financial Times tamtejsze organy państwowe nakazały wprowadzanie zmian już od grudnia bieżącego roku i do końca 2020 roku mają one nadzieję wymienić 30 procent wykorzystywanych w urzędach komputerów na te wyposażone w technologię wyprodukowaną bezpośrednio przez lokalne firmy (nawet jeśli są to podróbki).

Chiński rząd do 2022 roku chce pozbyć się sprzętu wyposażonego w podzespoły pochodzące m.in. od Intela, AMD czy NVIDII.

Natomiast za dwa lata ma to być 50 procent, a w docelowym 2022 roku kolejne 20 procent. Komponenty do rodzimego sprzętu dostarczą m.in. takie firmy jak Zhaoxin, YMTC i ChangXin Memory. Co ciekawe w ramach koncepcji chińskiego rządu w grę wchodzą też procesory Dhyana tworzone przez spółki Hygon i HMC należące do THATIC, w którym o dziwo część swoich udziałów ma AMD. W tym przypadku jednak Chiny mają zakaz kopiowania architektury Zen 2. Oczywiście podstawowe podzespoły to nie wszystko, ponieważ Chiny odetną się także od płyt głównych, pamięci, dysków SSD, procesorów mobilnych, jak również systemów operacyjnych i innego oprogramowania. Bez wątpienia to najpoważniejsza decyzja jaką ów kraj podjął na przestrzeni ostatniego czasu, aczkolwiek jego plany są dość ambitne.

Chiny do 2030 roku planują stać się światową potęgą w dziedzinie sztucznej inteligencji. Warto podkreślić, że tamtejsze władze utworzyły na początku obecnego roku specjalny fundusz w wysokości 29 miliardów dolarów przygotowany wspólnie przez chińskie Ministerstwo Finansów i Chiński Bank Rozwoju mający tak jak wspominaliśmy przyczynić się do zmniejszenia wpływów obcych firm w kraju. Oczywiście nie trudno odnieść wrażenie, iż na decyzję wpływ miała też toczona od dłuższego czasu wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi oraz Chinami.