Przeglądarka będzie rozmawiać z użytkownikami. To największa zmiana w Chrome od 16 lat

Google ogłosił największą aktualizację w historii przeglądarki Chrome, która bardzo mocno stawia na generatywną sztuczną inteligencję. Nowe funkcje, zdaniem producenta, mają zmienić sposób korzystania z internetu, z biernego przeglądania w aktywną, inteligentną interakcję.

Chrome zadebiutował w 2008 roku, w czasach, gdy rynek przeglądarek był zdominowany przez Internet Explorera i Mozillę Firefox. Od tego czasu zdobył niemal 70% udziałów w rynku i stał się fundamentem systemu ChromeOS, napędzającego laptopy Chromebook. Teraz, po kilkunastu latach, czeka go największa zmiana od momentu powstania.

Google zapowiada, że to nie jest zwykłe dodanie nowych funkcji, ale fundamentalna zmiana natury przeglądania sieci. Dzięki AI użytkownicy mają zyskać proaktywnego asystenta, który rozumie kontekst działań i ułatwia codzienne zadania. Pytanie tylko, czy użytkownicy Chorme w ogóle chcą tej zmiany?

Google zapowiada, że to nie jest zwykłe dodanie nowych funkcji, ale fundamentalna zmiana natury przeglądania sieci.

Gemini w Chrome, czyli przeglądarka, która rozumie

Najważniejszą nowością jest Gemini in Chrome, czyli inteligentny asystent AI wbudowany w przeglądarkę. Potrafi on odpowiadać na pytania dotyczące czytanych artykułów, streszczać strony internetowe, wyszukiwać odniesienia w filmach na YouTube, analizować działania użytkownika w wielu kartach jednocześnie czy integrować się z aplikacjami Google, takimi jak Docs, Maps czy Calendar. Na razie Gemini działa w języku angielskim i jest udostępniany użytkownikom systemów Windows i macOS w USA. Wkrótce trafi również na Androida i iOS, a następnie na kolejne rynki.

Agent AI i automatyzacja zadań

Google zapowiada, że w nadchodzących miesiącach asystent otrzyma zaawansowane możliwości. Oznacza to, że będzie w stanie samodzielnie wykonywać wieloetapowe zadania, takie jak zamawianie zakupów spożywczych czy rezerwacja wizyty u fryzjera. Firma podkreśla jednak, że to użytkownik zachowa pełną kontrolę, a AI ma skracać czasochłonne procesy z pół godziny do kilku kliknięć, a nie przejmować decyzje.

Gemini pomoże też odnaleźć konkretne strony z historii przeglądania, np. poprzez pytanie w stylu: „Na jakiej stronie widziałem to biurko z orzecha w zeszłym tygodniu?”.

Inteligentny pasek adresu i ochrona użytkownika

Spore zmiany czekają także omnibox, czyli pasek adresu Chrome. Pojawi się AI Mode, znany już z wyszukiwarki Google tryb, który potrafi odpowiadać na złożone pytania i prowadzić konwersację w stylu czatu. Wprowadzone zostaną także kontekstowe sugestie wyszukiwania. Na przykład podczas przeglądania sklepu z materacami Chrome może podpowiedzieć pytanie: „Jaka jest polityka gwarancyjna?” Te nowe funkcje także startują w pierwszej kolejności USA (na razie w języku angielskim), a ich globalne wdrożenie planowane jest w kolejnych tygodniach.

Z kolei tryb Enhanced Protection zostanie rozszerzony o wykrywanie oszustw typu fałszywe alerty wirusowe czy podejrzane konkursy. AI trafi też do menedżera haseł, umożliwiając automatyczną zmianę haseł, które wyciekły jednym kliknięciem na wybranych stronach, m.in. Spotify, Duolingo, H&M i Coursera.

Ryzykowny eksperyment?

Nowe funkcje robią ogromne wrażenie, ale Google nie ukrywa, że technologia wciąż jest rozwijana i może popełniać błędy. Na stronie asystenta wciąż widnieje ostrzeżenie: „Gemini może się mylić, sprawdź informacje”.

Jedno jest pewne, Google chce Chrome nie był już tylko narzędziem do wyświetlania stron, ale platformą AI, która ma zmienić sposób korzystania przez nas z internetu.