Co czwarty gracz Overwatch na PC używa zintegrowanej grafiki

Niedawno wypłynęły interesujące dane statystyczne na temat najnowszej produkcji Blizzard. Mianowicie całkiem spora liczba osób gra w Overwatch na sprzęcie bez dedykowanej karty graficznej.

Według twórców, 22% aktywnych uczestników zmagań sieciowych w ich najnowszym tytule korzysta z komputerów wyposażonych w zintegrowane układy graficzne. Jest to całkiem spory odsetek - zwłaszcza, że w obecnych czasach rzadko która wysokobudżetowa gra (tzw. AAA) uruchamia się na sprzęcie z układem pokroju Iris HD w ogóle, a co dopiero pozwala na komfortową rozgrywkę. Z drugiej strony nie jest to nic dziwnego, gdyż Blizzard zawsze dba o to, by ich własne produkcje działały nawet na niskowydajnych sprzętach. Dzięki tym danym można także spojrzeć na to jeszcze z innej perspektywy i dowiedzieć się, ile osób używa notebooków i ultrabooków do grania. Nie należy się także oszukiwać - Overwatch nie odniósłby takiego sukcesu, gdyby autorzy gry postawili zaporę w postaci wysokich wymagań sprzętowych.

Overwatch to nowa marka, ale już stała się ona jedną z najpopularniejszych gier w historii, sprzedając się w nakładzie ponad 25 milionów egzemplarzy.

W kwestii wydajności, głównym celem amerykańskiej firmy było zapewnienie progu 30 fps przy minimalnych wymaganiach oraz 60 fps przy rekomendowanych. Nie wszyscy w ekipie Blizzarda czuli się podekscytowani takimi priorytetami. Jednak starszy inżynier oprogramowania, Ryan Green, wyznał, że kluczem do przekonania kolegów było odpowiednie zmotywowanie ich do tego, że warto jest porządnie zająć się konfiguracjami na najniższym poziomie. Z biegiem czasu wszyscy byli zdumieni jak - pomimo pewnych cięć - płynnie wszystko działało, przy okazji zachowując swoją wizualną tożsamość. Dzięki takiemu podejściu dobrą optymalizacją odznaczały się wersje konsolowe, a posiadacze potężniejszych PC-tów także poczuli namacalną różnicę w jakości. Przy 25 milionach sprzedanych kopii na wszystkich platformach, filozofia Blizzarda definitywnie popłaciła.