Crash Bandicoot: On the Run! jest hitem na platformach mobilnych

Crash Bandicoot: On the Run! to mobilny spin-off serii o przygodach sympatycznego jamraja, który zadebiutował w marcu na sprzęcie z Androidem oraz iOS. Gra odniosła duży sukces i według danych Sensor Tower pobrano ją w dniu premiery 8 milionów razy, z kolei w ciągu tygodnia ów wynik wzrósł do 11,4 mln ściągnięć. Jak widzimy jest to spore osiągnięcie, zważywszy, iż tytuł dostępny jest od 23 marca. Wprawdzie daleko mu do Call of Duty: Mobile, które w 7 dni uzbierało 100 milionów pobrań, ale z drugiej strony są to marki o różnej skali popularności. Notabene Activision odpowiedzialne za dystrybucję gier z serii Crash Bandicoot ma w planach również inne mobilne propozycje np. Diablo Immortal, który powinien pojawić się na urządzeniach mobilnych w bieżącym roku.

Crash Bandicoot: On the Run! w dniu premiery pobrało 8 milionów graczy.

Za powstanie Crash Bandicoot: On the Run! odpowiada studio King odpowiadające za różne produkcje mobilne m.in. Candy Crush. Tym razem mamy do czynienia z auto runnerem co oznacza, że postać biegnie automatycznie, natomiast naszym zdaniem jest ominięcie napotkanych po drodze przeszkód, aczkolwiek nie brakuje też walk z mocniejszymi przeciwnikami. Do pomocy otrzymujemy zestaw gadżetów i broni odblokowywanych wraz z rozbudowywaniem bazy, do czego niezbędne są składniki zdobywane po ukończeniu każdego poziomu. Gra posiada tryb single player oraz opcję kooperacji. Całość wizualnie przypomina oryginalną trylogię, więc fani serii powinni być zadowoleni z oprawy graficznej. Należy jednak pamiętać, że tytuł trafił na platformy mobilne i nie zabrakło pewnych kompromisów w tym aspekcie.

Poza mobilnym Crashem do sprzedaży na PC oraz konsole nowej generacji PlayStation 5/Xbox Series X trafił także Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas, który posiada pewną wadę. Otóż gra na komputerach wymaga stałego połączenia z internetem mimo tego, iż oferuje jedynie jednoosobowy wariant rozgrywki. Jeśli utracimy połączenie z siecią wówczas należy liczyć się z utratą postępów w zabawie. Jest to zapewne zabezpieczenie przed piraceniem, ale należy przyznać nieco uciążliwie. Co ciekawe w sieci podobno nie brakuje wersji, która nie wymaga stałego połączenia z internetem.