Wiadomości pod koniec ubiegłego roku zostały zdominowane przez kolejne newsy dotyczące kryptowalut. Pojawiały się informacje o wzroście, jak i spadku wartości kryptowalut, ale również o atakach na konta czy złośliwym oprogramowaniu wykorzystującym zasoby systemowe do kopania.
Okazuje się, że tych ostatnich było tak dużo, że według analityków złośliwe oprogramowanie wydobywające cyfrowe waluty należy obecnie do dziesięciu najczęstszych cyberprzestępstw. Według danych z raportu grupy naukowców CheckPoint, cryptojacking wpłynął na 55% organizacji na całym świecie i średnio zużywa aż 65% mocy obliczeniowej użytkowników. Coinhive - będący legalnym narzędziem dla wydobywających kryptowaluty - jest też najczęściej wykorzystywanym narzędziem przez cyberprzestępców. Równie chętnie wykorzystywany jest przez nich Cryptoloot, a strony internetowe zostały zainfekowane tak, że angażują zasoby odwiedzającego stronę do kopania.
Złośliwe oprogramowanie do wydobycia kryptowalut jest tak popularne, że znalazło się w dziesiątce najczęstszych cyberprzestępstw
Wydobycie cyfrowych walut miało być alternatywnym rozwiązaniem dla reklam online i działać na zasadzie: pomóż zarobić właścicielowi strony, jednocześnie pozbywając się irytujących reklam. Brzmi w porządku, jednak hakerzy od razu z tego skorzystali i tak około 60% zasobów od użytkowników zostało przejętych do kopania kryptowalut. Według naukowców z CheckPoint, takie rozwiązanie będzie najprawdopodobniej wciąż rozwijane i stosowane, ponieważ mimo zagrożenia ze strony cyberprzestępców, jest ono wciąż atrakcyjne dla właścicieli serwisów internetowych. Dobrą wiadomością dla użytkowników jest natomiast to, że powstają rozszerzenia do przeglądarek blokujące witryny ze skryptem Coinhive - między innymi AntiMiner (Firefox) czy No Coin (Chrome). Funkcje blokujące są także dodawane do niektórych blokerów reklam.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Cryptojacking jednym z dziesięciu największych zagrożeń