Czekacie na PS5 Pro? To możecie się nie doczekać

Choć za sprawą braków na sklepowych półkach wydawać by się mogło, że konsola PlayStation 5 dopiero co zadebiutowała na rynku, to tak naprawdę ma już ponad dwa lata na karku. Normalnie w tym okresie życia poprzednich generacji zaczynaliśmy wypatrywać wariantu Pro (lub wcześniej Slim), w końcu PS4 Pro zadebiutowało zaledwie trzy lata po premierze podstawowego wariantu.

Tym razem może to jednak wyglądać nieco inaczej, a tak przynajmniej sugeruje Tom Henderson, który w przeszłości wielokrotnie dostarczał sprawdzone przecieku z obozu PlayStation. Jego zdaniem PS5 Pro wydaje się mało prawdopodobną perspektywą, chociaż nie wyklucza, że nowy wariant konsoli Sony w połowie generacji w ogóle się nie ukaże, ale twierdzi, że tak naprawdę więcej słyszy o PlayStation 6 niż o PS5 Pro. 

Zdaniem wiarygodnego informatora PS5 Pro wydaje się mało prawdopodobną opcją.

Henderson tłumaczy, że wierzy, że Sony dąży do zmniejszenia liczby wariantów PS5, aby zmniejszyć koszty produkcji i komplikacje z tego tytułu (choćby dla deweloperów, którzy muszą opracowywać gry pod różne konsole). Wydanie wersji „Pro” mogło być dobrym posunięciem biznesowym w poprzedniej generacji, ale w dobie niedoborów krzemu i komponentów nie ma to już większego sensu.

Henderson wcześniej wspominał, że Sony wypuści w tym roku nowy model PS5. Nie chodzi tu jednak o Pro, ale wersję, która będzie wyposażona w odłączany napęd dysków, co pozwoli Sony skupić się na sprzedaży jednego wariantu (obecnie firma ma w ofercie dwa modele PS5). Według Hendersona, tego nowego PS5 nie należy traktować w kategoriach PS5 Pro, czy nawet PS5 slim. Chociaż może być lżejszy i będzie wyposażony w odłączany napęd dysków, ogólna estetyka i rozmiar maszyny prawdopodobnie niewiele się zmienią. Jeśli ktoś więc liczył na to, że wraz z tym odświeżaniem PS5 wyładnieje, to może być rozczarowany. 

Oczywiście na razie to tylko plotki, bo tak należy traktować informacje przekazywane przez Hendersona, ale informator cieszy się w branży zaufaniem, a to, co przekazuje, zdecydowanie ma sens (poza tym, jego doniesienia zdają się potwierdzać inni informatorzy).