Disney pozbywa się działu metaverse i zwalnia pracowników odpowiedzialnych za VR

Disney planuje zwiększyć swoją efektywność poprzez zwolnienie około 7 tys. pracowników. Według doniesień, firma skupi się na odchudzeniu swojego działu związanego z wirtualną rzeczywistością. Mimo że miało to być nowym sposobem na rozrywkę, inicjatywa ta została porzucona jeszcze przed rozpoczęciem pełnego wdrożenia.

Firma Meta jest mocno zaangażowana w koncepcję metaverse, a wygląda na to, że Apple również chciałby wejść na ten rynek. Jednak, jak na razie, nie ma się co zachwycać - dywizja Reality Labs Meta notuje ogromne straty. Niemniej jednak, warto zwrócić uwagę na fakt, że sprzedaż zestawów gogli Quest plasuje się na podobnym poziomie co sprzedaż konsol Sony PlayStation 5. Sytuacja rynkowa i spadek zainteresowania metaverse sprawił, że Google i Microsoft wycofali się z rynku zestawów VR, a także innych dziedzin związanych z wirtualną rzeczywistością. Do grona tych firm dołącza również Disney, który ma na celu poprawę zarządzania i likwidację niektórych podziałów. W sumie 7000 pracowników opuści firmę w trzech turach, co pozwoli zaoszczędzić około 5,5 miliarda dolarów. W pierwszej turze zwolnień znajdą się pracownicy związani z działami wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości oraz metaverse.

Około 50-osobowy zespół odpowiedzialny za VR i metaverse zostanie zwolniony w pierwszej rundzie. Docelowo Disney planuje zredukować zatrudnienie o około 7 000 pracowników.

Dywizja  liczy zaledwie około 50 pracowników, a jedyną osobą, która nie zostanie zwolniona, ale zostanie przeniesiona do innych projektów, jest Mike White, który kierował jednostką opowiadania historii nowej generacji. White pracuje w Disneyu od ponad dekady. Jego profil na LinkedIn podaje, że początkowo zaczynał w dziale gier wideo firmy Disney Interactive.  Disney ogłosił, że pod koniec 2021 roku zamierza zaangażować się w VR/AR, a w lutym 2022 roku utworzył nowy dział zajmujący się rozwojem tych technologii. Celem było wprowadzenie nowych sposobów rozrywki, szczególnie do parków Disneya. Niestety, mimo upływu roku, niewiele się wydarzyło, a złe wyniki finansowe i rosnąca konkurencja na rynku usług streamingowych skłaniają firmę do zamknięcia tej części działalności. Wygląda na to, że "następna wielka rewolucja w opowiadaniu historii" nie nadejdzie w ten sposób, przynajmniej nie teraz.

Na początku miesiąca Disney opublikował swoje wyniki finansowe za ostatni kwartał i sytuacja w niektórych obszarach nie wygląda korzystnie. Podczas gdy firma jest na plusie z przychodami w wysokości 23,5 miliarda dolarów i dochodem netto w wysokości 1,28 miliarda dolarów, usługa przesyłania strumieniowego Disney + nie radzi sobie najlepiej. W ostatnim kwartale udało się zwiększyć liczbę abonentów w USA i Kanadzie zaledwie o 200 tys., co daje łączną liczbę 46,6 mln Na arenie międzynarodowej wszystko, co podpada pod Disney+, w tym Hotstar, przyniosło spadek o 2,4 miliona osób, Hulu zyskało 700 tysięcy, a ESPN Plus pozyskało 600 tysięcy użytkowników. Problem w tym, że biznes streamingowy wciąż przynosi firmie straty, które za ostatni kwartał wyniosły około 1,05 mld USD. Disney przewiduje jednak, że do końca roku fiskalnego 2024 sytuacja może się odwrócić, a sytuację mają poprawić m.in. wspomniane zwolnienia blisko 4% wszystkich pracowników.