Disney zaczyna likwidować fizyczne nośniki. Piraci zostaną strażnikami treści?

Disney zaczyna likwidować fizyczne nośniki. Piraci zostaną strażnikami treści?

W dzisiejszym świecie, gdzie duże studia filmowe często wprowadzają cenzurę i edycje w swoich starszych dziełach, fizyczne nośniki stają się wartościowymi skarbami dla tych, którzy pragną zachować oryginalne dzieła i uniknąć zmian na tle nowoczesnej wrażliwości. Jednak taka tradycyjna forma konsumpcji może już wkrótce odejść do przeszłości, gdyż Disney, wielki gracz na rynku rozrywki, rozpoczyna ruch w kierunku cyfrowego przyszłości.

W kontrowersyjnym, aczkolwiek spodziewanym posunięciu, które doskonale oddaje ewoluującą erę streamingu i cyfrowego dostępu do treści, firma The Walt Disney Company ogłosiła, że z końcem produkcji fizycznych nośników - płyt DVD, Blu-ray oraz Blu-ray 4K - na początek w Australii. To oznacza, że Disney skupi się na promowaniu wydań cyfrowych oraz na swojej platformie streamingowej - Disney+. Planowane jest zakończenie produkcji fizycznych nośników po premierze "Strażników Galaktyki Vol. 3", który będzie ostatnim filmem wydanym na nośnikach fizycznych w Australii i może to być zapowiedzią tego, co nadejdzie w innych regionach.

Disney porzuca fizyczne nośniki, powoli przechodząc na wyłącznie cyfrową dystrybucję. Taka transformacja niestety pozwala na łatwą cenzurę treści (z czego znany jest Disney) i paradoksalnie, ostatnimi strażnikami pierwotnych wersji staną się... piraci internetowi.

Skutki tej decyzji są ogromne, ponieważ obejmują nie tylko uwielbiane historie o księżniczkach czy hity Marvela. W portfolio Disneya znajdują się światowe hity jak Gwiezdne Wojny, Indiana Jones czy Simpsonowie, a także National Geographic oraz bogaty katalog treści 20th Century Fox. Teraz cała ta bogata własność intelektualna zostanie udostępniona jedynie w formie cyfrowej, a fizyczne nośniki odejdą w przeszłość. To oznacza, że zarówno nowe wydania, jak i odnowione remastery w jakości 4K, będą dostępne tylko w wersji cyfrowej, bez fizycznych płyt wideo. 

Wydaje się, że wkraczamy w nową epokę rozrywki, w której tradycyjne nośniki fizyczne ustępują miejsca cyfrowym platformom. To ogłoszenie, pochodzące od globalnego giganta rozrywkowego - firmy The Walt Disney Company - o zaprzestaniu produkcji fizycznych dysków w Australii, jest jakby pierwszym krokiem w kierunku pełnej cyfrowej transformacji. Jednak to przejście nie jest obarczone jednoznacznymi reakcjami. Wielu może obawiać się, że taki krok skupienia na cyfrowych wydaniach może prowadzić do pytań o dostępność treści, cenzurę i wolność słowa. Potężne konglomeraty, takie jak Disney, mają zdolność kontrolowania treści i kształtowania opinii na globalną skalę, co wywołuje obawy o różnorodność dyskursu i wolność słowa, zwłaszcza w miejscach o ograniczonym dostępie do technologii. Niepokój wywołuje także potencjalna koncentracja władzy nad treściami w rękach nielicznych. Treści ze streamingów na dyskach zapisują obecnie chyba tylko piraci i paradoksalnie, to oni mogą się stać w przyszłości źródłem filmów w wersjach sprzed np. cenzury.

Przykładem zmiany może być klasyk dla dzieci Disneya Bernard i Bianka z 1977 roku, gdzie w jednej scen było widać nagą modelkę w magazynie Playboya. W najnowszej wersji dostępnej na platformie Disney+ firma zadbała o to, by nigdzie nie było widać nagości. Disney już pod koniec lat 90. zdecydował się przechwycić tysiące wersji VHS filmu, a wersja, która jest teraz w Disney Plus, jest wersją oczyszczoną. Oczywiście nie udało się odzyskać wszystkich nośników. Inne przykłady to kreskówki, gdzie dopatrzono się m.in. rasistowskich żartów. Krytycy cenzury podkreślają jednak, że w wielu przypadkach właśnie takie materiały są cennym źródłem informacji o poglądach i kulturze danej epoki, a wymazywanie treści jedynie fałszuje ten obraz.

Tak jak w przypadku wielu innych zmian, tylko przyszłość pokaże pełen zakres implikacji tej ewolucji. Dla niektórych może to być rozdziałem kończącym erę fizycznych nośników, ale otwierającym drzwi do wygodnej i zdygitalizowanej przyszłości rozrywki. Niezależnie od stanowiska, jakie przyjmiemy, musimy zadać sobie pytanie, jakie koszty przynosi za sobą ta transformacja i co to oznacza dla przyszłości rozrywki oraz naszej kultury konsumpcji treści.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Disney zaczyna likwidować fizyczne nośniki. Piraci zostaną strażnikami treści?

 0