Nadchodzi koniec bałaganu ws. szerokiego zakresu dynamiki. Konsorcjum VESA finalnie opublikowało założenia standardu, co przekreśla samowolkę producentów w tej materii. Rozwiązanie nosi nazwę DisplayHDR i obejmuje trzy klasy urządzeń.
Dotychczas zakup wyświetlacza kompatybilnego z szerokim zakresem dynamiki stanowił nie lada wyzwanie. Nie istniał bowiem żaden otwarty, globalny standard definiujący, czym takim ów ekran powinien być i jakimi parametrami się wyróżniać. Firma Dolby przedstawiła technologię Vision, która pomimo ściśle narzuconych parametrów pozostała w niszy, wymagając od producentów wyświetlaczy drogich opłat licencyjnych. Z kolei konkurencyjny HDR-10, choć bezpłatny w implementacji, uznawany był (i jest) jedynie przez członków stowarzyszenia UHD Alliance, w skład którego wchodzą m.in. Nvidia i Samsung, ale już np. nie AMD. Doprowadziło to do swoistej samowolki na poletku implementacji HDR. W pewnym momencie niektórzy producenci zaczęli wymyślać własne "standardy", które często były jedynie sloganem informującym o możliwości odczytania przez urządzenie odpowiednich metadanych, niezależnie od faktycznych parametrów obrazu. Teraz, dzięki pojawieniu się standardu DisplayHDR od VESA, sytuacja ma zostać wyklarowana.
DisplayHDR pojawi się na rynku w trzech wariantach jakościowych: 400, 600 oraz 1000. Ich wspólną domeną jest konieczność zapewnienia 10-bitowego przetwarzania przy co najmniej 8-bitowym sterowniku z rozpraszaniem, lokalnego przyciemniania luminancji o czasie reakcji nieprzekraczającym ośmiu ramek dla przejścia z czystej bieli do czerni, a także kontrastu nie niższego niż 955:1. Różnice dotyczą natomiast gamutu, jakości czerni i luminancji. Podczas gdy DisplayHDR-1000 oraz DisplayHDR-600 wymagają 90-procentowego pokrycia przestrzeni DCI-P3 i 99-procentowego pokrycia przestrzeni Rec. 709, dla DisplayHDR-400 wielkością wystarczającą jest 95-procentowa zgodność z tą drugą. Niezbędną jasność bieli, jak nietrudno się domyślić, określa oznaczenie standardu (w kandelach na metr kwadratowy) - choć warto dodać, iż specyfikacja dopuszcza również niższe wartości długotrwałe. Na koniec pozostaje jeszcze kwestia stosownie niskiego punktu czerni, co nawiasem mówiąc, bezpośrednio wymusza na producentach stosowanie podświetlenia strefowego, pomimo braku bezpośredniej adnotacji w samej specyfikacji.
Wygląda na to, iż po wielu miesiącach oczekiwań wreszcie możemy liczyć na uporządkowanie bałaganu związanego z HDR, a przynajmniej czytelne opisy produktów znajdujących się na sklepowych półkach, które wykluczą ewentualne pomyłki. Sądząc po panujących tendencjach, tym razem producenci nie powinni mieć już żadnych problemów z dostosowaniem się do panujących norm. Co oczywiste, bardziej rygorystyczne Dolby Vision i HDR-10 wciąż pozostają na rynku, zwłaszcza w tym pierwszym przypadku kusząc najbardziej wymagających użytkowników. Ale koniec końców nie samym hi-endem rynek stoi. Dla wszystkich noszących się z zamiarem zakupu wyświetlacza o szerokim zakresie dynamiki pojawienie się DisplayHDR stanowi rewelacyjną informację!
Zobacz także: Wszystko, co powinieneś/aś wiedzieć o technologii HDR w gamingu
Pokaż / Dodaj komentarze do: DisplayHDR: Koniec bałaganu ws. HDR! VESA wreszcie publikuje standard