Donald Trump, zapowiadając 10-procentowe cła na import z Chin, wywołał nerwową reakcję wśród największych producentów elektroniki, takich jak Dell, HP i Microsoft. Według informacji podanych przez Nikkei, firmy te zintensyfikowały produkcję w Chinach na listopad i grudzień, by obniżyć koszty i uniknąć zakłóceń w dostawach. Jednocześnie branża technologiczna przyspiesza plany przenoszenia produkcji z Chin do innych krajów.
Maksymalizacja produkcji przed wprowadzeniem ceł
Wspomniane firmy poprosiły swoich chińskich dostawców o zwiększenie produkcji jeszcze przed końcem roku. Dzięki temu mogą wysłać gotowe produkty do Stanów Zjednoczonych lub magazynów w innych krajach, zanim cła wejdą w życie. Przyspieszenie produkcji obejmuje zarówno komponenty, jak i gotowe urządzenia, takie jak serwery chmurowe Microsoftu, laptopy HP czy urządzenia Dell.
Działania te mają na celu ograniczenie kosztów związanych z nowymi cłami oraz uniknięcie potencjalnych zakłóceń w łańcuchu dostaw, które mogłyby wpłynąć na ceny i dostępność produktów dla konsumentów.
Donald Trump, zapowiadając 10-procentowe cła na import z Chin, wywołał nerwową reakcję wśród największych producentów elektroniki, takich jak Dell, HP i Microsoft.
Długoterminowe plany przeniesienia produkcji
Zapowiedzi Trumpa to jedynie katalizator dla zmian, które w branży technologicznej trwają już od kilku lat. Rosnące napięcia geopolityczne i ryzyko związane z nadmiernym poleganiem na Chinach (co świetnie było widać w trakcie pandemii) skłaniają największe firmy do przenoszenia produkcji do innych krajów, głównie w Azji Południowo-Wschodniej.
Dell już produkuje część swoich urządzeń w Wietnamie i planuje dalszą dywersyfikację w regionie. HP inwestuje w nowe fabryki w Tajlandii, gdzie jeden z partnerów już rozpoczął produkcję urządzeń. Z kolei Microsoft zmienia lokalizację montażu konsol Xbox oraz laptopów Surface, z zamiarem całkowitego przeniesienia produkcji poza Chiny do końca 2025 roku.
Przygotowania branży na zmiany regulacyjne
Nie tylko wielkie korporacje przyspieszają zmiany – kontraktowi producenci elektroniki również zwiększają produkcję i dostosowują się do nowych regulacji. Wzrost produkcji obejmuje różnorodne komponenty, takie jak części mechaniczne, elementy pasywne czy obwody drukowane (PCB). Obawy przed tzw. "praniem pochodzenia" (ang. origin laundering), na które Trump zwracał uwagę podczas swojej kampanii, powodują, że firmy starają się spełnić nowe wymogi dotyczące pochodzenia produktów.
Chociaż cła Trumpa wywierają presję na branżę, nie da się błyskawicznie przenieść produkcji z Chin. Proces ten wymaga czasu na budowę nowych fabryk, nawiązanie współpracy z lokalnymi dostawcami i przetestowanie nowych łańcuchów dostaw. Jednak planowane zmiany mogą w dłuższej perspektywie zmniejszyć ryzyko geopolityczne i zapewnić większą stabilność produkcji.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Elektronika zdrożeje? Giganci technologiczni przygotowują się na cła Donalda Trumpa