Dopóki nie odpalisz multiplayera Steam Machine to pomysł niemal idealny


Dopóki nie odpalisz multiplayera Steam Machine to pomysł niemal idealny

Powrót do pomysłu Steam Machine po 10 latach wydaje się zaskakujący, ale wydaje się, że tym razem może się to udać, bo tym razem Valve samodzielnie przygotowuje te PC w stylu konsoli i wyraźnie ma na to pomysł. Jednak jedna element mocno kładzie się cieniem na to urządzenie.

Valve chce nam zaproponować „konsolowe granie na PC” w salonie za pomocą Steam Machine (można jednak na nich nie czekać i złożyć je samemu), czyli kompaktowego komputera do salonu opartego na linuxowym SteamOS i celującego w rozgrywkę 4K przy 60 klatkach na sekundę (oczywiście przy wykorzystaniu technik pokroju FSR). Trzeba przyznać, że pierwsze zapowiedzi wyglądają bardzo obiecująco, ale zanim zaczniecie planować przesiadkę z dużej wieży na zgrabne pudełko pod telewizorem, trzeba mieć świadomość o jednym poważnym ograniczeniu, a mianowicie kompatybilności (a raczej jej braku) z nowoczesnymi systemami antycheat.

Steam OS w singleplayerowych grach sprawuje się świetnie, zwłaszcza przy pomocy Proton/Steam Play. Jednak przy produkcjach multiplayerowych może być sporym problemem.

Linux w roli systemu konsolowego: plusy i minusy

SteamOS zyskał dużą popularność głównie dzięki Steam Deckowi. Valve przenosi wszystkie jego zalety, w tym zoptymalizowaną nakładkę, wygodną obsługę kontrolerem, świetny system aktualizacji i rozsądne zarządzanie zasobami, na Stema Machine. Ale Linux jako system do grania to nadal miecz obosieczny. W budżetowych lub singleplayerowych grach sprawuje się świetnie, zwłaszcza przy pomocy Proton/Steam Play. Jednak przy produkcjach multiplayerowych może być sporym problemem.

Nowoczesne gry sieciowe wymagają bowiem zabezpieczeń działających na najniższym poziomie systemu. Jeśli dany system anti-cheat nie wspiera Linuxa, to gra po prostu się nie uruchomi.

steam

W co zagramy? Nie jest tak źle

Na szczęście na liście wspieranych systemów zabezpieczeń znajduje się kilka kluczowych rozwiązań, takich jak BattlEye wykorzystywany m.in. PUBG, Rainbow Six Siege i Destiny 2, ale również Easy Anti-Cheat (Fortnite, Apex Legends, Fall Guys, Rust) czy VAC (Valve Anti-Cheat), który zaimplementowano w grach tej firmy, takich jak Counter-Strike i DOTA 2. To oznacza, że duża część popularnych tytułów multiplayer faktycznie ruszy na Steam Machine bez potrzeby zabaw z dual-bootem czy instalacją Windowsa.

W co nie gramy? Tu zaczynają się schody

Niestety lista nieobsługiwanych zabezpieczeń obejmuje największych graczy na rynku i RICOCHET (Call of Duty) nie wspiera dla Linuxa, więc CoD: Black Ops 7 oraz starsze odsłonynie będą działać. Podobnie jest z Vanguard (Riot Games), które zabezpiecza Valorant, League of Legends i Teamfight Tactics. Poza zasięgem jest także Javelin Anti-Cheat (Electronic Arts), a więc nie zagramy w Battlefield 6, starsze Battlefieldy, a także wszystkie serie EA Sports. Co gorsza, jeśli studia dalej będą trzymać się tych systemów, przyszłe odsłony ich gier również ominą Steam Machine.

Czy sytuacja może się poprawić?

Teoretycznie tak. Kernelowy anti-cheat może wspierać Linuxa, ale wszystko zależy od wydawców i twórców, którzy musieliby wymusić taką funkcjonalność u dostawców zabezpieczeń. Valve nie ma tu bezpośredniej kontroli. Bardzo możliwe, że przed premierą Steam Machine zobaczymy program weryfikacji kompatybilności podobny do Steam Deck Verified. Jednak to wciąż nie rozwiąże głównego problemu: braku wsparcia po stronie producentów oprogramowania anti-cheat. W branży spekuluje się też o potencjalnym obejściu i być może Valve opracuje sposób, aby system antycheatowy mógł zweryfikować integralność sprzętu Steam Machine bez pełnego wsparcia Linuxa. Czy to realne? Trudno ocenić, ale liczymy na to korporacja z Bellevue pracuje nad tym za kulisami.

Jeśli więc mocno zagrywacie się w popularne tytuły sieciowe i kusi Was Steam Machine, to przed ewentualnym zakupem upewnijcie się, że sprzęt te wspiera gry, w które obecnie granie, żeby później uniknąć rozczarowania. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia nieznanej ceny tego urządzenia, ale mamy nadzieję, że w tym aspekcie Valve pozytywnie nas zaskoczy, firma sugerowała pułap podobny do obecnych konsol, czyli ok. 3000 zł. Jeśli jednak nie chcecie czekać na premierę Steam Machine i obawiacie się ograniczeń tego sprzętu, już teraz możecie złożyć podobny sprzęt na Windowsie.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Dopóki nie odpalisz multiplayera Steam Machine to pomysł niemal idealny
 0