Dron Amazona znowu sparaliżował internet. Wszystko się nagrało!

Amazon po raz kolejny udowodnił, że technologia dronów dostawczych wciąż wymaga dopracowania. Tym razem nie chodzi o awarię chmury AWS, lecz o fizyczne uszkodzenie infrastruktury - dron firmy przeciął kabel internetowy w Waco w Teksasie, co wywołało interwencję Federalnej Administracji Lotnictwa.

Incydent miał miejsce 18 listopada około godziny 12:45. Dron MK30, który właśnie zakończył dostawę, zaczepił się o wiszący nad ziemią przewód internetowy. Nagranie z miejsca zdarzenia pokazuje, jak urządzenie przecina cienki kabel podczas próby uwolnienia się i kontynuowania lotu.

Amazon tłumaczy, że po kontakcie z kablem włączył się automatyczny system bezpieczeństwa, który wymusza natychmiastowe lądowanie. Firma zapewnia, że nikt nie ucierpiał, a przerwy w dostawie internetu nie były masowe. Gigant pokrył koszty naprawy kabla i przeprosił klienta. Jako przyczynę kolizji wskazano zbyt małą średnicę przewodu, która uniemożliwiła jego wykrycie przez systemy drona.

Amazon tłumaczy się po przecięciu kabla

To kolejny kłopot firmy z dronami - zaledwie miesiąc wcześniej dwa MK30 zderzyły się z dźwigiem w Arizonie, powodując pożar i poważne uszkodzenia. Po tamtym wypadku Amazon zawiesił dostawy dronami w rejonie Zachodniego Phoenix na dwa dni. Model MK30 powstawał przez niemal dwa lata. Wyposażono go w zaawansowane systemy wykrywania przeszkód, które powinny identyfikować ludzi, zwierzęta i obiekty. Pozostaje pytanie, jak urządzenia wyposażone w taką technologię mogły uderzyć w dźwig, a następnie nie rozpoznać kabla internetowego.

Dron MK30, który właśnie zakończył dostawę, zaczepił się o wiszący nad ziemią przewód internetowy.

Amazon chwali się, że nowe drony są cichsze od poprzedników, mogą pokonywać dwukrotnie większe dystanse i dysponują innowacyjnymi funkcjami bezpieczeństwa (nic dziwnego, że firma zwalnia ludzi). Firma prosi klientów o zapewnienie około trzech metrów wolnej przestrzeni na posesji, aby umożliwić bezpieczne lądowanie... o ile dolecą.