Dyrektor ds. serii Dying Light odpowiedział na post jednego z użytkowników platformy X. Poruszył on temat mikrotransakcji i wirtualnej waluty prosząc twórców gry, aby ci nie dodawali tych elementów.
Dying Light: The Beast zapowiada się na najciekawszą grę roku, w której motywem przewodnim jest walka z zombie. Gra początkowo miała ukazać się w sierpniu. Niestety jej premiera została przesunięta, choć nie aż tak bardzo, bo na 19 września. Jeszcze przed debiutem poznajemy kolejne szczegóły odnośnie tej produkcji, a te najnowsze dotyczą mikrotransakcji.
Nie dziwi zatem apel jednego z użytkowników platformy X, który oznaczając profil gry oraz dyrektora ds. serii Dying Light napisał "Nie wprowadzajcie wirtualnej waluty i mikrotransakcji do Dying Light: The Beast".

Mikrotransakcje to coś, czego gracze raczej nie chcą widzieć w grach jednoosobowych. Nie dziwi zatem apel jednego z użytkowników platformy X, który oznaczając profil gry oraz dyrektora ds. serii Dying Light napisał "Nie wprowadzajcie wirtualnej waluty i mikrotransakcji do Dying Light: The Beast".
Odpowiedź z najwyższego szczebla
Co w tym wszystkim najważniejsze, na wpis tego użytkownika odpowiedział sam Tymon Smektała pełniący rolę dyrektora odpowiedzialnego za serię Dying Light. Napisał krótko, ale stanowczo "Nie jest to planowane". Z pewnością wielu graczy ucieszy się z tego komunikatu.
W Dying Light 2 pojawiła się po jakimś czasie wirtualna waluta, za która gracze mogli kupować różne kosmetyczne elementy. Jak wynika z nowego ogłoszenia, w odsłonie zatytułowanej "The Beast" nie znajdziemy nawet tego.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Czy w Dying Light: The Beast będą mikrotransakcje? Mamy odpowiedź z najwyższego szczebla