Dyson często nieco zaskakuje przy wprowadzaniu nowych produktów i nie inaczej jest w przypadku nowych słuchawek Dyson Zone. Oprócz odtwarzania wysokiej jakości dźwięku mają one również oczyszczać powietrze, wyglądając przy tym jak lekki kask ochronny.
Dyson to znany producent wysokiej klasy odkurzaczy, oczyszczaczy powietrza czy suszarek do rąk. Firma prawie wprowadziła na rynek samochod elektrycznym, ale ostatecznie projekt okazał się zbyt duży dla firmy i utopiono w nim pół miliarda funtów. Jednym z innych projektów, które docelowo doczekają się produkcji, są słuchawki Dyson Zone , które pokazywano już w marcu tego roku. Zdecydowanie od innych konstrukcji odróżnia je przednia część służąca do filtrowania powietrza. Słuchawki odpowiadają nie tylko za odtwarzanie dźwięku (i minimalizowanie szumów otoczenia), ale także za filtrowanie powietrza, którym oddycha ich użytkownik.
Dyson Zone to połączenie słuchawek i aktywnego oczyszczacza powietrza. Czy takie rozwiązanie sprawdzi się w zanieczyszczonych miastach, czy też projekt jest nazbyt awangardowy?
Powietrze zasysane jest przez nauszniki i przechodzi przez filtry do przedniej części, gdzie można swobodnie oddychać ustami i nosem (nie jest to układ szczelny, lecz wdmuchuje oczyszczone powietrze przed usta i nos). Ma za zadanie filtrować zanieczyszczenia i powinien usuwać 99% z nich, przepuszczają tylko cząsteczki mniejsze niż 0,1 mikrometra (100 nm), więc wystarczy w przypadku PM10 i PM2,5. Jakość powietrza będzie można sprawdzić w aplikacji na smartfona.
Same słuchawki wystarczą na 50 godzin słuchania, jednak po włączeniu oczyszczania powietrza czas ten skróci się do zaledwie 4 godzin, podczas gdy ładowanie zajmie 3 godziny. Część oczyszczającą powietrze można zdemontować, dzięki czemu można używać Dyson Zone wyłącznie jako słuchawek. Zestaw posiada łącznie 11 mikrofonów, z których 8 służy do aktywnej redukcji szumów (wycisza hałas miejski do 38 dB(A)). Mają też służyć jako ochrona przed nadmiernym hałasem w miastach (oczywiście jeśli użytkownik nie słucha zbyt głośno muzyki, narażając się na inne źródło hałasu ).
Dyson twierdzi, że słuchawki odtwarzają sygnał w zakresie od 6 Hz do 21 kHz, czyli w zakresie szerszym niż człowiek jest w stanie usłyszeć. Znajdziemy 40-milimetrowe przetworniki neodymowe. Sygnał audio jest przetwarzany 48 000 razy na sekundę i łączony z systemem tłumienia szumów, który mierzy dźwięk otoczenia nawet przy częstotliwości 384 kHz. Jeśli chodzi o cenę, to za Dyson Zone producent życzy sobie aż 949 dolarów. Słuchawki trafią do sprzedaży wiosną przyszłego roku.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Dyson Zone: słuchawki, które... filtrują powietrze. Słuchaj muzyki bez zanieczyszczeń