Dziecko wydało pieniądze bez wiedzy i zgody opiekuna. Apple odmówiło zwrotu środków

Mikropłatności to dochodowy biznes zarówno dla deweloperów gier jak i aplikacji. Zdarza się jednak, że kogoś poniesie i postanowi wydać krocie na zakup wirtualnych przedmiotów. Gorzej jednak, gdy tak jak w tym przypadku transakcji dokona dziecko bez wiedzy swojego opiekuna.

9-latka wydała 3100 USD na mikrotransakcje bez wiedzy i zgody matki

Apple udostępniło rodzicom zaawansowane narzędzie kontroli rodzicielskiej, które pozwala kontrolować również wydatki w aplikacjach. Niestety zdarza się, że mimo tego niepełnoletni gracz zdoła wydać duże pieniądze na mikrotransakcje w grze, tak jak pewna dziesięciolatka, która wydała około 3100 dolarów w grze Roblox. Według BBC News, matka Georgina Munday z Denbighshire w Walii w Wielkiej Brytanii pozwoliła swojej autystycznej córce używać iPada do gier. Matka zaczęła widzieć setki transakcji na koncie i przypuszczała, że konto zostało zhakowane. Munday spędziła tydzień, kontaktując się na przemian z Apple oraz Tesco Bank, aby uzyskać zwrot pieniędzy.

9-latka wydała 3100 USD na płatności w grze Roblox. Apple odmówiło zwrotu pieniędzy, zgodził się dopiero bank matki dziecka.

Początkowo zarówno Apple, jak i Tesco Bank odmówiły zwrotu pieniędzy, ponieważ to jej córka dokonywała zakupów. Apple pozostało nieugięte i nie chciało oddać wydanych środków, wyrozumiały okazał się dopiero bank, który zdecydował, iż matka graczki dostanie pieniądze z powrotem. Następnie bank powiedział, że jej sprawa przeszła proces „dalszej weryfikacji”, który zakończył się zwrotem pieniędzy za Roblox. 

Apple stwierdziło, że rodzice mogą ustawić alerty o nieautoryzowanych zakupach, zanim transakcja zostanie zrealizowana. Ponadto firma wprowadziła również dodatkowe parametry, takie jak Poproś o zakup i czas przed ekranem dla dzieci. Ponadto sam Roblox zawiera dodatkowe mechanizmy ochronne przed niepożądanymi zakupami w grze. Matka powiedziała, że w przyszłości nie pozwoli córce grać w gry po tym co zrobiła.

Tym razem historia zakończyła się szczęśliwie, ale opiekunowie nieletnich użytkowników muszą sprawdzać aktywność swoich pociech w sieci i to na co wydają pieniądze oraz czy na koncie nie ma podejrzanych transakcji.