Właściciele Tesli Cybertruck w całych Stanach Zjednoczonych donosili w ostatnich tygodniach o dziwnych śladach na karoserii swoich pojazdów.
Na pierwszy rzut oka wyglądały jak efekty wandalizmu – napisy, które pojawiały się tylko wtedy, gdy powierzchnia była mokra. Właściciele, obawiając się o bezpieczeństwo swoich aut, zaczęli publikować zdjęcia i prosić o pomoc na forach społecznościowych.
Jeden z użytkowników grupy Cybertruck na Facebooku opisał sytuację, w której na jego samochodzie pojawiły się tajemnicze litery widoczne jedynie po deszczu. „Macie jakieś pomysły, jak usunąć farbę hydrochromową? Ktoś zdewastował moją ciężarówkę” – napisał, dołączając fotografie rzekomego aktu wandalizmu. Wkrótce po jego wpisie inni właściciele przyznali, że mają ten sam problem.
Od podejrzeń do wyjaśnienia
Początkowo użytkownicy byli przekonani, że ich pojazdy zostały oznaczone przez wandali, zwłaszcza że w ostatnich miesiącach w mediach pojawiały się informacje o niszczeniu aut Tesli w związku z politycznym zaangażowaniem Elona Muska. Dopiero po kilku dniach okazało się, że cała sytuacja miała zupełnie inne źródło.
Właściciel Cybertrucka Christian Maciel zgłosił się do serwisu Tesli i otrzymał raport techniczny, który rozwiał wątpliwości. Według dokumentu, litery widoczne na lakierze nie były efektem działania osób trzecich, lecz pozostałością po folii ochronnej nakładanej na elementy karoserii w fabryce.
Technicy Tesli ustalili, że w wielu pojazdach w tym samym miejscu – na słupku B – pojawiają się inicjały takie jak „MPS”, „BLT” czy „WC”. Znaki stawały się widoczne tylko wtedy, gdy karoseria była mokra, ponieważ pozostałości po folii reagowały z wilgocią.
Fabryczny odcisk, nie wandalizm
Raport serwisowy przytoczony przez Maciela potwierdza, że technik sprawdził słupek po stronie kierowcy i znalazł trwały ślad „BVT”, który znikał po usunięciu resztek folii. Po wymianie aplikacji i oczyszczeniu powierzchni napis przestał się pojawiać. Tesla uznała przypadek za błąd produkcyjny i przeprowadziła wymianę w ramach gwarancji.
To nie pierwszy raz, gdy na pojazdach Tesli pojawiają się nieoczekiwane oznaczenia. Właściciel Modelu 3 z 2018 roku opisał w sieci, że w jego aucie widać słabo widoczny napis „OK” pomiędzy warstwami szkła na dachu. Najprawdopodobniej był to ślad po kontroli jakości, który nie został usunięty przed montażem.
Seria poprawek i długie listy usterek
Tesla Cybertruck od początku produkcji w 2023 roku zmaga się z licznymi problemami. Samochód przeszedł już kilkanaście akcji serwisowych, obejmujących zarówno kwestie bezpieczeństwa, jak i mniejsze usterki produkcyjne. Wiele z nich dotyczy elementów wykończeniowych, jakości montażu oraz błędów w powłoce ochronnej.
Mimo że firma nie potwierdziła jeszcze, czy planuje zbiorczą akcję serwisową w związku z wadami folii ochronnej, coraz więcej właścicieli zgłasza podobne przypadki. W sieci pojawiły się też głosy, że Tesla powinna dokładniej kontrolować procesy produkcyjne w zakładach w Austin i Fremont.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Dziwne napisy na Cybertruckach Tesli. To nie wandale, a wada fabryczna