Electronic Arts to firma, która przez ostatnie lata nie zdołała zyskać większego szacunku wśród fanów wirtualnej rozrywki. Wręcz przeciwnie, jak wskazują liczne opinie mamy do czynienia z jednym z najgorzej ocenianych wydawców w branży gier. Taka sytuacja nie powinna stanowić zdziwienia, jeśli za przykład weźmiemy, chociażby dodatki do The Sims, które w praktyce nie różnią się prawie niczym względem tych dostępnych we wcześniejszych częściach, a kosztują tyle, co nowa gra. Ponadto trzeba także wspomnieć o kontrowersjach związanych z Battlefield 5 czy Anthem — ostatnia produkcja miała zostać wydana w chwili, gdy jeszcze nie była na to gotowa. Do tego dochodzą też oskarżenia dotyczące lootboxów, które mają rzekomo nosić znamiona hazardu. Co ciekawe krytyka pojawia się nie tylko wśród graczy, bo chociaż EA wielokrotnie było numerem jeden na rynku brytyjskim, to branża nie chętnie głosowała na przedsiębiorstwo w wielu plebiscytach.
EA nie podoba się krytyczna opinia graczy o firmie, która zamierza z nią walczyć poprzez ocieplenie wizerunku.
Panująca od dawien dawna opinia nie podoba się przedstawicielowi Elektroników. „Pracuję w Electronic Arts od 25 lat i cały czas zmagam się z zewnętrznym przekonaniem, że jesteśmy tylko grupą złych facetów. Uwielbiamy opracowywać oraz grać w gry, ale zdarza nam się popełniać błędy, o czym świat doskonale wie z racji ich skali” - powiedział Matt Bilbey. Korporacja dostrzega cały problem i zamierza z nim walczyć poprzez ocieplenie dotychczasowego wizerunku. W jaki sposób? Otóż podejmując liczne współprace z mniejszymi deweloperami posiadającymi nietypowe, ciekawe oraz oryginalne gry. Efektem tego jest powołana do życia inicjatywa EA Originals wspierająca mniejsze projekty, którą zdają się doceniać sami autorzy. Członek ekipy z Glowmade, Jonny Hopper stwierdził nawet, iż po zobaczeniu kontraktu od EA nie mógł uwierzyć w świetne zapisy, jakie w nim zamieszczono.
Domyślnie Elektronicy zamierzali wspierać wiele tytułów jednocześnie, ale po przemyśleniu zdecydowano się promować maksymalnie cztery gry w ciągu roku. Uważam, że skupienie się wyłącznie na jednej rzeczy to mimo wszystko trochę za mało, aby odbudować utracony przed laty wizerunek. Bez wątpienia Electronic Arts zapracowało sobie na tę opinię i powinno skupić się głównie na swoich własnych dużych markach pokroju FIFY, które co roku zalewa fala krytyki za m.in. brak kluczowych zmian względem poprzednich odsłon. Powinni też zdecydować się na kampanię fabularną z prawdziwego zdarzenia — tej zabrakło w Battlefield 5.
Pokaż / Dodaj komentarze do: EA nie chce być wyłącznie grupą "złych gości" i zamierza ocieplić wizerunek