EA nieustannie ma problemy z grą Battlefield V i nie chodzi nam nawet o jakość samej rozgrywki czy sprzedaż poniżej oczekiwać wydawcy, ponieważ tym razem sprawa ma wymiar bardziej polityczny. Zacznijmy od tego, że firma zmuszona została do zmiany imienia i nazwiska jednej z postaci, którą można dokupić do gry, niejakiego Wilhelma Franke’a. Okazało się bowiem, że ten nazywa się tak samo jak walczący z nazistami w Niemczech członek ruchu oporu. EA stwierdziło, że „z pewnością nie miało zamiaru okazywać braku szacunku” prawdziwej historycznej postaci i związku z tym zdecydowało się zmienić jego imię i nazwisko. To jednak wydaje się być tylko mało istotną wpadką twórców i zdecydowanie bardziej kontrowersyjne wydaje się odcinanie Niemców od Nazistów.
EA zaprzeczyło, że Wilhelm Franke w ich grze jest nazistą. Zdaniem przedstawiciela wydawcy jest on tylko „niemieckim żołnierzem, podobnym do innych postaci w grze”.
Firma zdecydowanie nie pomogła sprawie, kiedy jednocześnie zaprzeczyła, że Franke w ich grze jest nazistą. Zdaniem przedstawiciela wydawcy jest on tylko „niemieckim żołnierzem, podobnym do innych postaci w grze”. Rzecznik utrzymuje jednocześnie, że firma „nie wygłasza żadnych deklaracji politycznych” związanych z II wojną światową. W tym przypadku wydaje się to jednak wątpliwe, ponieważ postać nie tylko nosi mundur sugerujący wyraźnie powiązanie z nazistami, ale ukazany jest na trailerze (powyżej) jako okrutna postać, co także nasuwa jednoznacznie skojarzenia z niemieckim reżimem. Tym samym, działanie EA wydaje się być umyślnym przekłamywaniem historii, co w przypadku gier, które tak mocno akcentują, iż bazują na rzeczywistych historycznych konfliktach wojennych, jest bardzo niebezpieczne.
Niestety w grach zdarza się to bardzo często, a deweloperzy chcąc uniknąć jakichkolwiek oskarżeń, zapewniają, że ich produkcje są całkowicie apolityczne, a podejmowana przez nie tematyka nie odnosi się do rzeczywistości. EA podobnie twierdziło już w przypadku załogi czołgu w pierwszym dodatku do BFV, natomiast Michael Condry ze studia Sledgehammer upierał się, że niemieckie oddziały w Call of Duty: WWII nie są nazistami. Sprawa ma jednak szerszy wymiar i wychodzi poza II wojnę światową i np. Ubisoft odżegnuje się od jakichkolwiek konotacji z obecną sytuacją polityczną w grach The Division 2 i Far Cry 5. David Cage także upierał się, że w Detroit: Become Human nie ma dość oczywistych nawiązań pomiędzy sytuacją androidów a walką z dyskryminacją na tle rasistowskim. Wygląda więc na to, że twórcy gier próbują uniknąć kontrowersji za wszelką cenę, co czasami wywołuje odwrotny skutek.
Pokaż / Dodaj komentarze do: EA twierdzi, że Niemcy w Battlefield V nie są nazistami